39-letni kapłan, pracujący w prowincji Fujian na południowym wschodzie Chin, został zatrzymany za zorganizowanie bez zezwolenia władz obozu studenckiego w ramach ferii noworocznych - poinformowała agencja „Eglises d’Asie”.
Miejscowa diecezja katolicka Mindong składa się w przeważającej mierze z katolików "podziemnych" i nie ma szans na otrzymanie zezwolenia na masowe imprezy o charakterze religijnym. Na 80 tys. tamtejszych wiernych 70 tys. należy do Kościoła "katakumbowego". Są oni dobrze zorganizowaną i żywą wspólnotą. Pracuje wśród nich 50 księży, 96 sióstr i 400 świeckich katechetów. Miejscowy biskup - Vincent Huang Shoucheng ma 86 lat. Diecezja ma również biskupa "patriotycznego" (kontrolowanego przez władze) - Zhan Silu.
Wyjazdy wakacyjne są tam okazją do katechizacji młodzieży. W czterodniowym obozie studenckim, zorganizowanym w miejscowości Saiqi na przełomie stycznia i lutego przez ks. Luo i sześciu innych kapłanów, brało udział ok. 300 młodych. Spotkanie przerwała 3 lutego interwencja policji. Nakazała ona natychmiastową likwidację obozu, ale księża odmówili i wyjaśnili sytuację uczestnikom. Powiedzieli, że ci, którzy się boją, mogą wyjechać, zapewniając jednocześnie, że kapłani są zawsze z nimi. Ostatecznie obóz opuściło tylko 20 osób. Nazajutrz agenci służby bezpieczeństwa zaczęli przesłuchiwać kapłanów, ale nikogo nie aresztowali.
Później więzieniem ukarano jedynie ks. Luo. On sam na kilka tygodni przed aresztowaniem powiedział włoskiej agencji misyjnej AsiaNews: "Będę szczęśliwy, mogąc służyć jako świadek Chrystusa i iść za przykładem wielu świętych męczenników". Trzech księży również władze nakazały aresztować, ale dotychczas nie trafili oni za kratki, a trzem pozostałym wymierzono kary pieniężne w wysokości do 500 juanów (ok. 50 euro). Miejscowi wierni zapewniają jednak, że duchowni będą woleli iść do więzienia niż płacić karę.
Ks. Luo jest bardzo aktywnym ewangelizatorem, także przez internet, a jego blog cieszy się dużym powodzeniem.
Areszt administracyjny według chińskiego prawa może trwać do 15 dni.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.