Sceny przedstawiające triumfalny wjazd Jezusa Chrystusa do Jerozolimy zainaugurowały w Niedzielę Palmową odpust Wielkiego Tygodnia w sanktuarium pasyjno-maryjnym w Kalwarii Zebrzydowskiej. W uroczystościach uczestniczyły tysiące wiernych.
Misterium rozpoczęło się nieopodal kaplicy świętego Rafała na kalwaryjskich dróżkach. Jezus, w którego postać wcielił się brat Kalikst z kalwaryjskiego wyższego seminarium duchownego, wsiadł na osiołka i wyruszył na szczyt wzniesienia, na którym położony jest klasztor. Towarzyszyli mu apostołowie. Ich role zawsze przypadają przewodnikom kalwaryjskim oraz wiernym.
Jezus wjechał na specjalnie ustawioną scenę, nieopodal kalwaryjskiej bazyliki, która symbolizuje świątynię w Jerozolimie. Na niej odegrano scenę wypędzenia kupców ze świątyni. Niedzielne misterium poprzedziło poświęcenie palm wielkanocnych i uroczysta msza święta, której przewodniczył kardynał Franciszek Macharski.
Przedstawienie scen wjazdu Chrystusa do Jerozolimy jest prologiem misterium Męki Pańskiej, które rozpocznie się w Wielką Środę. Wówczas wierni ujrzą sceny wieczerzy u Szymona, zdrady Judasza i pojmania Jezusa. Co roku w uroczystościach uczestniczą dziesiątki tysięcy wiernych. Tradycja inscenizowania wydarzeń pasyjnych w Kalwarii Zebrzydowskiej sięga XVII wieku.
Sanktuarium w Kalwarii Zebrzydowskiej jest jednym z głównych ośrodków kultu Maryjnego w Polsce. Jego fundatorami była w XVII wieku rodzina Zebrzydowskich. Równolegle z klasztorem Bernardynów wybudowano Dróżki Męki Pańskiej, przypominające kompozycją topograficzną i architektoniczną miejsca święte w Jerozolimie. W 1979 i 2002 roku pielgrzymował tu papież Jan Paweł II, a w 2006 Benedykt XVI.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.