W strefie podziemnego zawału w kopalni Siltech w Zabrzu nadal jest sześciu górników. Ratownicy wiedzą, gdzie jest jeden z nich, ale jeszcze do niego nie dotarli. Pozostali górnicy są poszukiwani - wynika z informacji Wyższego Urzędu Górniczego (WUG) w Katowicach.
Rzeczniczka Urzędu, Jolanta Talarczyk, poinformowała PAP, że wcześniejsze informacje, jakoby ratownicy wydostali z zasypanego chodnika jednego z górników, okazały się przedwczesne. Zastępy ratownicze wiedzą, gdzie on jest i mają z nim kontakt, ale jeszcze tam nie doszli.
Nie wiadomo, gdzie jest pięciu innych górników. Wcześniej czterej pracownicy opuścili strefę zawału o własnych siłach. Do zawału doszło ok. 16.40 na poziomie 248 metrów pod ziemią. Objął on ok. 30 m chodnika. Na miejscu trwa akcja ratownicza.
Siltech to niewielka prywatna kopalnia, korzystająca ze złóż dawnej zabrzańskiej kopalni Pstrowski.
W starożytnym mieście Ptolemais na wybrzeżu Morza Śródziemnego.
W walkę z żywiołem z ziemi i powietrza było zaangażowanych setki strażaków.
Wstrząsy o sile 5,8 w skali Richtera w północno wschodniej części kraju.
Policja przystąpiła do oględzin wyciągniętej z morza kotwicy.
Ogień strawił tysiące budynków na obszarze ok. 120 km kw., czyli powierzchni równej San Francisco.