Kilka tysięcy osób pożegnało we wtorek w Częstochowie pochodzącego z tego miasta Rzecznika Praw Obywatelskich Janusza Kochanowskiego. Uczestnicy ceremonii wspominali go jako człowieka odważnego i bezkompromisowego, który nie bał się iść pod prąd.
Rzecznik zginął 10 kwietnia w katastrofie prezydenckiego samolotu koło Smoleńska. Po mszy pogrzebowej na Jasnej Górze spoczął - zgodnie ze swoją wolą - w rodzinnym grobowcu na cmentarzu Kule, obok rodziców: Marty i Jana.
"Nie było sprawy, której nasz szef by nie podjął, nawet wbrew opinii większości i tzw. poprawności politycznej, jeśli tylko uznał, że zagraża ona prawom obywatelskim, czy może pogorszyć działanie instytucji państwa" - mówił o zmarłym jego zastępca, obecnie pełniący obowiązki Rzecznika Stanisław Trociuk.
"Żegnamy człowieka, który był humanistą wysokiej próby; kochał naukę, uwielbiał dobrą sztukę, znał się na modzie i obyczajach, miał swój styl. Potrafił być skutecznym menedżerem" - mówił Trociuk, podkreślając, że Rzecznik miał skonkretyzowane i wyraziste, czasem budzące kontrowersje poglądy, ale potrafił też słuchać i zmieniać zdanie; wszystko co robił, służyło obronie praw i interesów obywateli.
Trociuk zapamiętał Kochanowskiego jako "człowieka, który kochał ludzi i szukał dla nich lepszego, sprawiedliwszego świata; który wierzył w Boga w niebiosach i w prawo tu, na ziemi". Marzył o "wolnej i silnej Polsce - kraju, który będzie należał pod każdym względem do największych w Europie". Zastępca Rzecznika wyliczał liczne inicjatywy Kochanowskiego i jego niestandardowe działania. Jako swoisty testament Rzecznika wskazał jego list do rosyjskiego ombudsmana, by wspólnie uznać Katyń za miejsce pojednania i spotkań Polaków i Rosjan.
Minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski podkreślił, że Kochanowski traktował swoją misję znacznie szerzej niż tylko przeciwdziałanie bieżącym naruszeniom wolności i praw obywatelskich; proponował też rozwiązania instytucjonalne, zapobiegające naruszaniu praw w przyszłości.
"Swoją misję wykonał w sposób pełny; on zdał swój egzamin w sposób najpiękniejszy - stawał nie tylko w obronie i tworząc zmiany prawa, ale stawał przede wszystkim w obronie każdego człowieka, który tej obrony potrzebował (). Pamiętał, że reprezentuje prawa wszystkich obywateli, każdego z nich z osobna. Często mówił, że ci ludzie nie mogą walczyć sami, że potrzebują kogoś, kto będzie o ich prawa walczył. I robił to w sposób najpełniejszy" - dodał Kwiatkowski.
Minister zapamiętał Kochanowskiego jako człowieka niezwykle oddanego swoim obowiązkom, wykonującego je z pasją, a jednocześnie człowieka o niezwykle szerokich horyzontach, odważnego, którego cechował hart ducha. "Nie bał się nigdy iść pod prąd wypowiadanych opinii, poglądów, nawet tych powszechnych; ale lubił także żartować z siebie i z osób, które szanował, jednocześnie wszędzie tam gdzie sprawa tego wymagała zachowując powagę najwyższą" - wspominał Kwiatkowski.
Podczas uroczystości pogrzebowych odczytano również specjalny list prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego, którego partia wysunęła Kochanowskiego na stanowisko Rzecznika Praw Obywatelskich. Prezes podkreślił, że Rzecznik nie zawiódł pokładanych w nim nadziei. J. Kaczyński wspomniał m.in. prawniczą spuściznę Kochanowskiego, który w 1983 r. wykazał bezprawność stanu wojennego i wyroków wydawanych na jego podstawie. Już jako RPO Kochanowski zaskarżył dekret o stanie wojennym do Trybunału Konstytucyjnego.
"Polacy mieli Rzecznika, który był dżentelmenem w każdym calu, perfekcjonistą i erudytą, polskim patriotą, który potrafił też z pożytkiem dla kraju pielęgnować relacje z zagranicą; który ze wszystkich rzeczy tego świata najpoważniej traktował swoją pracę i służbę publiczną; który był człowiekiem niezłomnych zasad, kryształowej uczciwości i tytanicznej pracy; który bezkompromisowo bronił sprawiedliwości i świadczył o niej" - napisał J. Kaczyński.
Prezes PiS wskazał, że Kochanowski formułował swe opinie z "precyzją właściwą najlepszym prawnikom; bez patosu i egzaltacji, a zarazem bez względu na to, czy ich treść była dobrze widziana przez tę czy inną organizację, jedną czy drugą redakcję, a także przez tych kolegów po fachu, którzy opanowali sztukę bycia zawsze w zgodzie z aktualnym w danym czasie kanonem politycznej poprawności". Kaczyński podkreślił, że Rzecznik "był i do końca pozostał niezależny". Przypomniał, że Kochanowski upominał się m.in. o sprawiedliwą oceną dokonań IPN.
Mszę pogrzebową w Kaplicy Matki Bożej na Jasnej Górze odprawił metropolita częstochowski, abp Stanisław Nowak. Wspominał Kochanowskiego jako człowieka mocy ducha i piękna charakteru; odważnego i bezkompromisowego, a przy tym wyjątkowo ciepłego; który "nie bał się iść pod prąd w słusznych sprawach i bronić słabszych". Jak mówił hierarcha, zmarły Rzecznik zawsze działał w myśl zawołania: "Bóg, Honor, Ojczyzna", a źródła jego życiowej postawy tkwiły w Częstochowie, skąd pochodził. Przywiązywał wielką wagę do historii; postulował m.in. obowiązkowe wyjazdy polskiej młodzieży do Katynia.
Decyzją pełniącego obowiązki prezydenta marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego zmarły Rzecznik został pośmiertnie odznaczony Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski "za wybitne zasługi w służbie państwu i społeczeństwu".
Ceremonia pogrzebowa Janusza Kochanowskiego - osoby świeckiej - na Jasnej Górze była czymś wyjątkowym, bo zwykle żegnani są tu wyłącznie zakonnicy. Wcześniej zdarzyło się to m.in. w 1924 r., gdy do Polski sprowadzono trumnę z prochami Henryka Sienkiewicza. W pogrzebie Rzecznika uczestniczyli m.in. parlamentarzyści, przedstawiciele rządu, ombudsmani z Czech i Słowacji, przedstawiciele świata nauki i palestry. Był też twórca Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy Jerzy Owsiak.
Janusz Kochanowski był Rzecznikiem Praw Obywatelskich piątej kadencji - pełnił tę funkcję od 2006 r. Był prawnikiem, wykładowcą uniwersyteckim, dyplomatą. 18 kwietnia skończyłby 70 lat.
Żadne daty nie zostały ustalone, dlatego nie mogły być zmienione.
Putin od 2023 r. jest objęty nakazem aresztowania przez MTK.
"Minerałów będzie tyle, że nie będziecie wiedzieli co z nimi zrobić".