Śledczy powołali biegłego, który do poniedziałku przygotuje opinię i określi w niej obrażenia chłopca niegroźnie potrąconego w czwartek na pasach w Oświęcimiu przez wchodzący w skład kolumny prezydenta RP radiowóz - dowiedziała się PAP w oświęcimskiej policji.
Rzecznik policji w Oświęcimiu Małgorzata Jurecka poinformowała, że "lekarze nie stwierdzili wprawdzie obrażeń, ale ekspertyza biegłego musi zostać wykonana", bo tylko ona ma wiążące znaczenie.
Od opinii biegłego zależy późniejsza kwalifikacja zdarzenia. Jeśli chłopiec doznał obrażeń utrzymujących się poniżej 7 dni wówczas zdarzenie badane będzie jako wykroczenie, a jeśli powyżej - przestępstwo.
Małgorzata Jurecka powiedziała, że w piątek policjanci przesłuchiwali świadków. "Dziecko wcześniej zostało rozpytane. Na razie nie ma potrzeby dokonywania formalnego przesłuchania. Przesłuchany zostanie natomiast jeden z jego rodziców" - powiedziała.
Dodała, że w poniedziałek policyjne materiały trafią do oświęcimskiej prokuratury rejonowej. Wówczas może zapaść decyzja o wszczęciu postępowania pod kątem spowodowania kolizji lub wypadku.
Do zdarzenia doszło w czwartek około godz. 16.20, gdy jadąca powoli kolumna prezydencka z radiowozami na czele podjeżdżała do przejścia dla pieszych. Kierowca trzeciego z kolei radiowozu zatrzymał się, bo zauważył przy przejściu chłopca na hulajnodze. Przepuścił go. "Kiedy dziecko przeszło, policjant powoli ruszył. Wówczas wbiegł drugi chłopiec, który wpadł na samochód. Uderzył w prawe nadkole i upadł" - zrelacjonowała Jurecka.
Dziecku natychmiast udzielili pomocy ratownicy z karetki jadącej w kolumnie. Wyszedł do niego także prezydent Andrzej Duda. Nadjechało oświęcimskie pogotowie, które zabrało chłopca do szpitala. Po zbadaniu przez lekarzy dziecko wraz z rodzicami po kilkudziesięciu minutach wróciło do domu. Miało zasinione - prawdopodobnie w wyniku uderzenia o krawężnik - udo.
Andrzej Duda w czwartek odwiedził Oświęcim. Przed miejscowym centrum kultury spotkał się z mieszkańcami. Wieczorem, przed wyjazdem, prezydent odwiedził poszkodowanego chłopca w domu.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.