Łukasz Jaworski podróżnik i fotograf zmarł w Niedzielę Wielkanocną. Miał 29 lat.
Łukasz Jaworski trzy lata temu spędził cztery miesiące w Azji, podróżując przez Iran i Pakistan - wszędzie bezpiecznie... dopiero na Dworcu Wschodnim na warszawskiej Pradze ktoś próbował ukraść jego portfel. W tym roku Łukasz spędził kilka tygodni fotografując targany konfliktami Somaliland, po czym zdecydował się na podróż do etiopskiej Lalibeli – świętego miejsca Kościoła koptyjskiego, centrum ruchu pielgrzymkowego Afryki.
Łukasz spadł ze skalnego nasypu podczas fotografowania świątyń wykutych w skałach w Noc Zmartwychwstania. Lokalny szpital nie potrafił Mu pomóc - zmarł oczekując na transport do Addis Abeby.
Był fotografem, etnologiem i podróżnikiem - zjechał tysiące kilometrów po azjatyckich drogach, najlepiej czuł się na terenach dawnej Persji. Wiele razy pracował jako wolontariusz podczas ekumenicznych Europejskich Spotkań Taizé.
Współpracował z Agencją Fotograficzną KAI, East News i Obscura Photos. Niektóre zdjęcia Łukasza można obejrzeć na www.lukejaworski.com.
Z powodu utrudnień komunikacyjnych związanych m. in. z chmurą pyłu i zamkniętą do dzisiaj przestrzenią powietrzną nie przetransportowano jeszcze ciała Łukasza do Polski i nie ustalono ostatecznej daty jego pogrzebu. Prawdopodobnie odbędzie się w sobotę 24 kwietnia o 12:00 w Kościele Opatrzności Bożej na Frysztackiej 90a w Cieszynie.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.