Dziękuję, że miałaś odwagę dźwigać mnie przez siedem miesięcy i że nie dokonałaś aborcji na mnie – napisał 23-letni Mauricio na stronie Facebooka o swej matce, którą odnalazł po kilku latach poszukiwań przez internet.
Młody mężczyzna z Buenos Aires założył na Facebooku grupę zatytułowaną „Szukam swej mamy”, dzięki której chciał poznać kobietę, która go urodziła, ale później porzuciła go. W ub. sobotę 17 kwietnia Mauricio odebrał telefon od – jak się okazało – swojej matki. „Mój synu, to ja, twoja mama. Nie żyw do mnie nienawiści, wybacz mi” – powiedziała z głębokim wzruszeniem kobieta. Zapewniła go, że zawsze o nim pamiętała, nigdy o nim nie zapomniała.
Do spotkania osobistego, pełnego uścisków, a zarazem milczenia, doszło nazajutrz. W rozmowie z dziennikiem „Clarín” chłopak następnie powiedział, że poczuł się „spełniony” i że nigdy wcześniej nie doświadczył takiego „spokoju w duszy”. „Jedyne, co potrafiłem jej powiedzieć, to to, że wszystko jest w porządku i że przebaczyłem jej” – podkreślił i dodał: „Wreszcie mogłem zamknąć swoją historię”.
W czasie tego spotkania 50-letnia obecnie kobieta powiedziała mu, że nie ma innych dzieci a ojciec Mauricia to „wypadek” w jej życiu. „Ułożyłam sobie później życie w innym związku” – dodała.
Młodzieniec powiedział, że teraz, gdy doszło do upragnionego spotkania, z jego „nowymi rodzicami”, dowiedział się od nich, że „moja mama żyła w Córdobie”. „Powiedziałem jej, że nie chcę stwarzać jej problemów, potrzebowałem tylko podziękować jej za to, że pozwoliła mi się urodzić” – powiedział Mauricio w rozmowie z dziennikiem. Na zakończenie dodał, że obecnie zmienił nazwę grupy na Facebooku na „Już ją znalazłem”.
Kac nakazał wojsku "bezkompromisowe działanie z całą stanowczością", by zapobiec takim wydarzeniom.
Mieszkańców Ukrainy czeka trudna zima - stwierdził Franciszek.
W III kw. br. 24 spółki giełdowe pozostające pod kontrolą Skarbu Państwa zarobiły tylko 7,4 mld zł.
Uroczyste przekazanie odbędzie się w katedrze pw. Świętego Marcina w Spiskiej Kapitule na Słowacji.