Przebieg głosowania nad nowelizacją o zniesieniu limitu składek na ZUS budzi wątpliwości faktyczne i prawne - wskazał w środę Trybunał Konstytucyjny, uzasadniając uznanie niekonstytucyjności tej nowelizacji.
TK orzekł w środę, że nowelizacja ustawy dotycząca zniesienia górnego limitu składek na ZUS, jest niezgodna z Konstytucją. Nowelizację skierował do TK - jeszcze przed jej podpisaniem prezydent Andrzej Duda.
W ocenie TK naruszenie trybu uchwalenia ustawy nastąpiło na etapie głosowania w Senacie. "Wszystko, co nastąpiło po tym głosowaniu, budzi poważne wątpliwości" - zaznaczył, uzasadniając wyrok, sędzia TK Justyn Piskorski. Dodał, że "trudno stwierdzić, ilu senatorów przebywało wówczas na sali obrad".
Kwestia prawidłowości głosowania nad nowelizacją w Senacie pojawiła się podczas rozprawy przed TK w końcu października. Chodzi o to, czy było kworum w sytuacji, gdy część senatorów - choć obecna na sali - nie zagłosowała.
W czasie głosowania w Senacie 7 grudnia doszło do sporu o kworum. Najpierw głosowano nad odrzuceniem noweli, potem nad poprawkami, a potem nad całą ustawą.
Okazało się, że w tym trzecim głosowaniu 41 senatorów było za, jeden przeciw, a sześciu wstrzymało się od głosu. Wicemarszałek Senatu Maria Koc poinformowała wówczas, że na sali nie ma kworum, czyli połowy ustawowej liczby senatorów. Następnie, po konsultacji z sekretarzami, Koc przytoczyła regulamin Senatu, który w art. 3 stanowi, że Senat podejmuje decyzje zwykłą większością głosów "w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby senatorów". "W związku z powyższym zarządzam przeliczenie senatorów obecnych na sali" - powiedziała Koc. Po tej decyzji senatorowie PO opuścili salę, a wicemarszałek ogłosiła przerwę. Po przerwie Koc poinformowała, że na podstawie nagrań z monitoringu podczas głosowania na sali obecnych było 73 senatorów.
Sędzia Piskorski przyznał, że TK dysponuje nagraniem, na podstawie którego przeliczono obecnych na sali obrad senatorów, ale "nie jest jednak w stanie stwierdzić, które dokładnie głosowanie było przedmiotem ponownej analizy sekretarza" obrad. Jak dodał, "zarówno według stenogramu, jak i nagrania" sekretarz wypowiedział się jednak o głosowaniu dotyczącym poprawek, które nie budziło wątpliwości, a nie o głosowaniu nad całością nowelizacji.
Jak podkreślił sędzia Piskorski, TK nie ma możliwości rozwiania tej wątpliwości, natomiast na żadnym etapie procesu legislacyjnego - aby ustawa była konstytucyjna - nie powinno być takich wątpliwości.
Od wyroku zdanie odrębne złożyli trzej sędziowie: prezes TK Julia Przyłębska, sędzia Zbigniew Jędrzejewski oraz sędzia Michał Warciński. Wskazali oni, że TK nie powinien wychodzić poza zakres zaskarżenia zawarty we wniosku prezydenta.
"Trybunał w sprawie tej orzekł - nie na wniosek, ale z urzędu - o zaistnieniu wady procesu legislacyjnego przebiegającego w Senacie, której skutkiem miała być niezgodność z konstytucją. (...) Trybunał nie miał kompetencji do rozstrzygnięcia tych zagadnień z urzędu" - podkreślił sędzia Warciński, przedstawiając zdanie odrębne w imieniu trójki sędziów.
Jak dodał, "TK orzeka tylko wskutek wszczęcia postępowania wnioskiem, skargą konstytucyjną lub pytaniem sądu - a nie z urzędu - i tylko w granicach wniosku". Zaznaczył zaś, że zarówno we wniosku prezydenta nie było "zarzutu wadliwości głosowania w Senacie" oraz także na rozprawie przed TK w końcu października przedstawicielka prezydenta nie podniosła tego zarzutu.
Kwestia prawidłowości głosowania nad nowelizacją w Senacie pojawiła się podczas rozprawy przed TK w końcu października w pytaniach sędziów do stron postępowania. Chodziło o to, czy było kworum w sytuacji, gdy część senatorów - choć obecna na sali - nie zagłosowała.
Dane te podał we wtorek wieczorem rektor świątyni ksiądz Olivier Ribadeau Dumas.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.