Prezydent Chin Hu Jintao, który przybył do Moskwy z okazji obchodów 65. rocznicy zakończenia II wojny światowej, potępił próby podawania w wątpliwość lub pomniejszania wkładu ZSRR w zwycięstwo nad nazizmem.
"W ostatnich czasach pewne siły na świecie starają się kwestionować lub negować wybitny wkład narodów ZSRR w zwycięstwo w II wojnie światowej" - powiedział w niedzielę chiński prezydent po spotkaniu ze swym rosyjskim odpowiednikiem Dmitrijem Miedwiediewem.
"Jeśli chodzi o ocenę historii II wojny światowej, Chiny zajmują identyczne stanowisko, jak Rosja: w zdecydowany sposób bronią prawdy historycznej i poważnego do niej podejścia" - dodał Hu Jintao.
Prezydenci Chin i Rosji prowadzili rozmowy w niedzielę, po zakończeniu defilady zwycięstwa na Placu Czerwonym. Uczestniczył w nich rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow i szef Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej Nikołaj Patruszew.
W sobotę wieczorem Hu Jintao odbył kilkugodzinne spotkanie z rosyjskim premierem Władimirem Putinem. Rozmawiali również w cztery oczy i zjedli obiad w wiejskiej rezydencji Putina - poinformował jego rzecznik Dmitrij Pieskow. Nie podał jednak żadnych szczegółów. Powiedział jedynie, ze rozmowy były "treściwe".
W części rozmów uczestniczył wicepremier Igor Seczin, specjalista od energetyki, który często zajmuje się także problemami sprzedaży broni.
Przed podróżą Hu Jintao do Moskwy chiński MSZ podał, że jednym z tematów jego rozmów będzie Iran.
Chiny, Rosja i Brazylia jako członkowie Rady Bezpieczeństwa ONZ stanowią w niej przeciwwagę Wielkiej Brytanii, Francji i USA, które chcą doprowadzić do zastosowania nowych sankcji wobec Iranu w związku z jego programem atomowym.
Prezydent Brazylii Luiz Inacio Lula da Silva w najbliższym tygodniu odwiedzi Moskwę i wybiera się także do Iranu.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.