Tajlandzkie wojsko strzela gumowymi kulami do demonstrantów, którzy usiłują nie dopuścić żołnierzy do głównego rejonu protestu - okupowanego od tygodni przez opozycjonistów centrum handlowego Bangkoku.
Jak poinformowała miejscowa telewizja wojsko strzelało w okolicy parku Lumphini. Według Reutera, wcześniej słyszano strzały niedaleko głównego obozowiska demonstrantów.
Jego stan lekarze określają już nie jako krytyczny, a złożony.
Przedstawił się jako twardy negocjator, a jednocześnie zaskarbił sympatię Trumpa.
Ponad 500 dzieci jest wśród 2700 przypadków cholery, zgłoszonych pomiędzy 1 stycznia a 24 lutego.
"Warto o takich dzieciach napisać, co mają coś w głowie i rozwijają talent."