O wielkim zadaniu chrześcijan, którego celem jest mężne wyznawanie wiary - mówił biskup Henryk Tomasik, który 13 maja celebrował Mszę świętą, w kolejną rocznicę objawień fatimskich. W Ośrodku Fatimskim przy parafii św. Pawła Apostoła na radomskim Janiszpolu odbył się tzw. Odpust Fatimski.
W homilii biskup radomski zwrócił uwagę, że "dzisiaj Benedykt XVI bez przerwy musi kogoś przepraszać, że wszyscy mają do Niego żal". Mówił, że jeśli gdzieś pojawi się jeden rysunek na temat islamu, wtedy protestuje cały świat, a pod adresem Kościoła można pisać wszystko. Bp Tomasik z przykrością zauważył, że chrześcijanie nie potrafią bronić Chrystusa. Zwrócił przy okazji uwagę, że sakrament bierzmowania zobowiązuje nas wszystkich do mężnego wyznawania wiary i bronienia jej.
Hierarcha mówił, że czasami wypowiadamy słowa przeciwko Ewangelii, miejsca Kościoła w świecie i jego prawa do tego, aby mówić o zasadach moralnych, zasad postępowania w życiu publicznym. Przypomniał także słowa Norwida, który pisał: "wam trzeba Kościół w ołtarz wcisnąć i zamknąć". Bp Tomasik stwierdził, że poeta myślał o każdej próbie zamknięcia wiary w prywatnych czterech ścianach i zakrystii, o każdej próbie ograniczenia nauki Kościoła tylko do sfery prywatnej, o każdej próbie przeciwstawienia się wprowadzenia przykazań Bożych do życia rodzinnego, społecznego, mediów i kultury. - To wielkie wyzwanie dla każdego z nas, naszego narodu. Bóg jest przez nas obrażany. Zdeptaliśmy dzień święty, to zrobiliśmy my, katolicy. To my przyczyniamy się do rozwodów, promocji związków niesakramentalnych, my wszyscy w tym uczestniczymy. Dlatego potrzebny jest nam wielki rachunek sumienia - mówił biskup. Na koniec powiedział, że wsłuchując się w orędzie fatimskie, musimy przyjąć postawę Maryi, nie tylko poprzez śpiewanie pięknych pieśni, ale konkretne naśladowanie postawy Matki Bożej.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.