Ulicami Krakowa znów jeździł niezwykły, świąteczny tramwaj, w którym przez 45 minut kolędy śpiewał metropolita krakowski.
Rok temu, gdy abp Marek Jędraszewski po raz pierwszy był specjalnym pasażerem świątecznego tramwaju, okazało się, że pomysł jest strzałem w dziesiątkę - spodobał się zarówno mieszkańcom miasta, jak i samemu metropolicie, który obiecał, że przejażdżkę chętnie powtórzy. Słowa dotrzymał - 7 stycznia nie tylko kolędował w rozśpiewanym bombardierze, ale też przywitał się i rozmawiał ze wszystkimi, którzy znaleźli się na jego pokładzie.
- Znakomita inicjatywa. Widać, że nasz metropolita lubi ludzi i lubi się z nimi spotykać, i to nie tylko podczas oficjalnych uroczystości, ale i w takiej zwykłej codzienności, w zatłoczonym tramwaju, w którym trudno przecież rozmawiać. A jednak nawet taka jego tutaj obecność ma wielkie znaczenie - komentowała pani Aleksandra.
Wtórowała jej pani Antonina: - Rok temu też jechałam w świątecznym tramwaju i tak bardzo mi się to spodobało, że całe 12 miesięcy czekałam na powtórkę - z nadzieją, że będzie. Chciałam znów kolędować z arcybiskupem i cieszę się, że dane mi było tu być. Już dziś cieszę się na spotkanie za rok!
Metropolita przypomniał też wszystkim, że uroczystość Objawienia Pańskiego i dni, które będziemy przeżywać do najbliższej Niedzieli Chrztu Pańskiego, to dni, kiedy dziękujemy Bogu nie tylko za to, że zechciał przyjść na świat i narodzić się jako dziecko, wzrastać jak dziecko i stać się dorosłym mężczyzną, ale przede wszystkim za to, że objawił się jako Boży Syn.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Zgodnie z planami MS, za taki czyn nadal groziłaby grzywna lub ograniczenie wolności.
Wciąż aktualne pozostaje stanowisko Trybunału, że Konwencja nie przyznaje „prawa do aborcji”.
Wciąż aktualne pozostaje stanowisko Trybunału, że Konwencja nie przyznaje „prawa do aborcji”.
Szymon Hołownia wybrany z kolei został wicemarszałkiem Sejmu.
Polskie służby mają wszystkie dane tych osób i ich wizerunki.
Rosyjskie służby chcą rozchwiać społeczeństwo, chcą nas wystraszyć.
Mówi Dani Dajan, przewodniczący Instytutu Pamięci Męczenników i Bohaterów Holokaustu Yad Vashem.