Statystycznie 756 aut miesięcznie padało łupem złodziei w minionym roku. To o niemal 100 mniej niż w roku poprzednim - wynika z danych Komendy Głównej Policji - podaje we wtorek "Rzeczpospolita".
Jak informuje gazeta, w poprzednim roku pierwszy raz od lat liczba kradzieży samochodów spadła poniżej 10 tys. "Z ulic i parkingów, rzadziej z prywatnych posesji, zginęło bowiem 9075 aut, czyli o ponad 1,1 tys. mniej niż w roku poprzednim - wynika z danych KGP, które poznała +Rzeczpospolita+" - czytamy.
Mariusz Ciarka, rzecznik KGP w rozmowie z "Rz" podkreśla, że poprawa wynika w dużej mierze z kompleksowych działań, w tym "wysokiej skuteczności wyspecjalizowanych wydziałów do walki z przestępczością samochodową, działających w jednostkach w całym kraju, które rozbijają całe zorganizowane grupy przestępcze trudniące się kradzieżami pojazdów".
"Praktycznie we wszystkich województwach liczba kradzieży samochodów (tzw. przestępstw stwierdzonych) spadła średnio od kilku do nawet ponad 30 proc." - czytamy.
"Rz" podaje jednocześnie, że spadkowy trend kradzieży widać wyraźniej porównując go z "plagą sprzed lat - kiedy rocznie ginęło kilkadziesiąt tysięcy samochodów (...). Obecnie złodzieje częściej +celują+ w markowe, luksusowe samochody, ale po to, by je zdemontować i sprzedać części".
40-dniowy post, zwany filipowym, jest dłuższy od adwentu u katolików.
Kac nakazał wojsku "bezkompromisowe działanie z całą stanowczością", by zapobiec takim wydarzeniom.