Po raz pierwszy w historii ŚDM specjalne miejsce zajmuje młodzież tubylcza. Ponad 1000 młodych z 12 krajów spotkało się w miejscowości Soloy, aby podzielić się swoimi doświadczeniami. Już w Panamie zaprezentowano specjalny komunikat I Światowego Spotkania Młodzieży Tubylczej.
Przedstawiciele 40 plemion z 12 krajów rozmawiali o bogactwie swoich tysiącletnich kultur i rzeczywistości, w jakiej żyją. „Światowe Spotkanie Młodzieży w tym regionie nie mogło się odbyć bez ukazania ich sytuacji, ponieważ stanowią znaczącą część ludności na kontynencie, żyją w sytuacji wykluczenia i dyskryminacji, co prowadzi do marginalizacji i ubóstwa” - powiedział abp José Domingo Ulloa Mendieta.
Wnioski ze spotkania w Soloy młodzież tubylcza przedstawiła na specjalnej konferencji prasowej w Panamie. Oprócz stałego naruszania godności ich ludów obserwuje się inwazję i eksploatację rodzimych terytoriów, pogwałcenie praw obywatela przez rządy, działanie firm międzynarodowych i wielkie projekty ekonomiczne jak m. in. kopalnie, deforestacja czy budowa hydroelektrowni, które niszczą Wspólny Dom. „Stwierdzamy z bólem, że władze i rządy, zamiast troszczyć się o całą ludność, szczególnie o najsłabszych, wchodzą w przymierze z potęgami ekonomicznymi, aby realizować swoje własne interesy spychając innych na margines” - czytamy w komunikacie.
Młodzież autochtoniczna w sposób szczególny bije na alarm widząc cierpienie plemienia Naso y Emberá w Panamie, „bliskie ludobójstwo plemion w Brazylii, szczególnie Guarani, Kaiowa i Karipuna, a także masakrę młodzieży z Nikaraguy za to, że broniła praw swoich ludów”. Niepokoi również zabijanie liderów tubylczych.
„My, młodzież tubylcza, jednym głosem domagamy się uszanowania naszej różnorodności, wizji świata i naszego sposobu życia, które są widoczne w praktykach Dobrego Życia. Jako ludy autochtoniczne uznajemy, że ziemia jest naszą matką i dlatego żądamy troski o Wspólny Dom, aby wszystkie narody mogły oferować nowym pokoleniom życie i przyszłość”.
Od rządów młodzi domagają się uznania i określenia granic terytoriów plemion oraz edukacji, która szanowałaby kultury rodzime, jako odmienne, ale posiadające własną mądrość i bogactwa. „Nasz umiłowany Kościół prosimy o właściwą przestrzeń, abyśmy żyli naszą duchowością” w łączności z tradycjami naszych przodków i wiarą w Jezusa Chrystusa.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.