Chłopak i dziewczyna, którzy uczestniczyli w profanacji kalwarii w Katowicach-Panewnikach, przeprosili proboszcza i wyrazili żal.
To są dzieciaki z dobrych, wierzących rodzin. Ich rodzice przeżywają dramat. Dzieci też, bo są wystraszone - komentuje ojciec Alan Rusek, proboszcz franciszkańskiej parafii w Katowicach-Panewnikach. - Te nastolatki nie zdawały sobie sprawy, jaki rozgłos przyjmie ich wybryk. Żałują i przepraszają - relacjonuje.
Przypomnijmy, że nastolatkowie na figurach Jezusa i Maryi nabazgrali 22 lutego obsceniczne rysunki. Ściany kilku kaplic różańcowych i kalwaryjskich pokryli satanistycznymi napisami. Mówiły o tym media w całej Polsce, a swoje oburzenie wyraziła nawet ambasador USA, Georgette Mosbacher.
Trzeci z 16-latków na razie z przeprosinami nie przyszedł. Mieszka w sąsiedniej parafii i przekazał już swojemu proboszczowi, że też się wybiera.
Młodych rozpoznał na zdjęciach z monitoringu jeden z rodziców. Dzięki niemu sprawcy dewastacji sami zgłosili się na policję.
- To są dzieci, które dotąd nie sprawiały trudności wychowawczych. To był młodzieńczy, głupi wybryk - uważa ojciec Alan.
Podkreśla jednocześnie, że nie umniejsza wagi tej profanacji. Stała się rzecz bardzo poważna, zwłaszcza na płaszczyźnie duchowej.
- Młodzi przyszli przeprosić w Środę Popielcową. Powiedziałem im, że początek Wielkiego Postu dla nich też jest jakąś szansą, żeby wpisać się w czas pokuty. Wskazałem na potrzebę skorzystania z sakramentu spowiedzi świętej - relacjonuje proboszcz.
Nastolatkowie staną teraz przed sądem dla nieletnich. Dwoje spośród sprawców zadeklarowało już, że jest gotowych do różnych prac w ramach wolontariatu. Mogą to być m.in. prace porządkowe na kalwarii panewnickiej. - Pracy jest tam dużo, a ludzi zawsze brakuje - mówi ojciec Alan.
- Jakieś konsekwencje trzeba ponieść. Trzeba jednak pamiętać, że ci młodzi dopiero wchodzą w dorosłe życie. Każdy z nas ma różne doświadczenia z dzieciństwa. Trzeba dać im szansę. Teraz od postawy tych młodych zależy, czy coś dobrego z tego wyniknie - komentuje proboszcz.
Poniżej - galeria zdjęć z oczyszczania zdewastowanej kalwarii.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W Monrowii wylądowali uzbrojeni komandosi z Gwinei, żądając wydania zbiega.
Dziś mija 1000 dni od napaści Rosji na Ukrainę i rozpoczęcia tam pełnoskalowej wojny.
Są też bardziej uczciwe, komunikatywne i terminowe niż mężczyźni, ale...
Rodziny z Ukrainy mają dostęp do świadczeń rodzinnych np. 800 plus.