Włosi nie przestają być automaniakami i jeśli tylko mogą unikają transportu publicznego - tak włoskie media podsumowały wyniki raportu na temat transportu w miastach. Samochód Włosi wybierają w ponad 80 proc. przypadków.
Od lat na nic zdają się apele do zmotoryzowanych mieszkańców miast, by zrezygnowali z aut i wybierali środki komunikacji miejskiej - przede wszystkim po to, by doprowadzić do odblokowania zakorkowanych ulic.
Mimo kryzysu i skoków cen na rynku paliw - odnotowano w raporcie sporządzonym między innymi przez Instytut ds. Transportu Isfort - Włosi wciąż uzależnieni są od swych samochodów. Co więcej, w 2009 roku wskaźnik korzystania z aut wzrósł o ponad 4 procent. To zaś tłumaczy się tym, że właśnie z powodu kryzysu ludzie kupowali samochody dzięki ulgom, wprowadzonym w ramach rządowego wsparcia dla przemysłu motoryzacyjnego.
O 5,4 proc. spadła w zeszłym roku liczba pasażerów transportu miejskiego.
Ponadto z badań widać, że z samochodem nie mogą rozstać się przede wszystkim mieszkańcy miast o liczbie ludności mniejszej niż 100 tysięcy. Oni wybierają własne auto w ponad 90 proc. przypadków.
Przywiązanie do aut wynika w dużej mierze z fatalnych ocen stanu transportu publicznego w miastach. W 10-punktowej skali otrzymał on od Włochów 6 punktów, czyli - przekładając na szkolne oceny - "dostatecznie".
Równolegle Kinszasa negocjuje z USA umowę "minerały za bezpieczeństwo".
To sygnał dla Rosji, że USA są zobowiązane na rzecz pokoju opartego o wolną i suwerenną Ukrainę.
Budowniczy kościoła w Nowej Hucie, nękany przez władze, urząd bezpieczeństwa, milicję.
Od początku wojny zginęło już ponad 52,4 tys. Palestyńczyków.
„W obliczu powagi zbliżającego się zadania i pilnych potrzeb obecnych czasów..."
25 kwietnia doszło do podpisana porozumienia między DR Konga z Rwandą.
"Chłopcy, czy to możliwe, że mam żyć bez was" - zapisała w pamiętniku 16 listopada 1945 roku.