Wojewoda lubelski odwołał w poniedziałek alarmy powodziowe w nadwiślańskich powiatach Lubelszczyzny. Mieszkańcy zalanych terenów sukcesywnie wracają do swoich domostw. Strażacy wypompowują wodę z rozlewiska w gminie Wilków.
Woda w Wiśle na Lubelszczyźnie płynęła w poniedziałek rano powyżej stanów ostrzegawczych - w Annopolu o ponad 20 cm, w Puławach - o ponad 70, a w Dęblinie - blisko 40 cm.
W powiatach kraśnickim, opolskim, puławskim i ryckim oraz we wszystkich nadwiślańskich gminach Lubelszczyzny alarm powodziowy został odwołany - poinformowało wojewódzkie centrum zarządzania kryzysowego w Lublinie.
Najtrudniejsza sytuacja utrzymuje się nadal w gminie Wilków zalanej niemal w całości po przerwaniu wału. Strażacy wypompowują wodę z rozlewiska. "Zalany jest jeszcze Zastów Polanowski, gdzie doszło do przerwania wału, pozostałe miejscowości są podtopione" - poinformował w poniedziałek PAP rzecznik powiatowej komendy straży pożarnej w Opolu Lubelskim Ireneusz Kotowski.
Od niedzielnego wieczora w okolicach Zastowa do wypompowywania wody wykorzystywana jest pompa o wysokiej wydajności, sprowadzona z Holandii. Jak powiedział Kotowski, dzięki pracy tej pompy i kilkunastu innych o mniejszej wydajności, w nocy poziom wody w rozlewisku opadł o 5 cm. "Wody ubywa bardzo powoli, bo obecnie pada dość intensywny deszcz, a ziemia jest bardzo nasiąknięta" - dodał Kotowski.
Nie wiadomo, jak długo jeszcze potrwa usuwanie wody z rozlewiska. Kotowski zaznaczył, że strażacy najpierw muszą osuszyć teren, aby można było wypompowywać wodę z piwnic zalanych domów.
Trwa akcja pomocy dla powodzian. Zbiórki darów rzeczowych i pieniędzy dla poszkodowanych prowadzą organizacje charytatywne i wolontariusze. Także część samorządów Lubelszczyzny zadeklarowała pomoc pieniężną dla gmin poszkodowanych przez powódź.
Zgodnie z planami MS, za taki czyn nadal groziłaby grzywna lub ograniczenie wolności.
Wciąż aktualne pozostaje stanowisko Trybunału, że Konwencja nie przyznaje „prawa do aborcji”.
Wciąż aktualne pozostaje stanowisko Trybunału, że Konwencja nie przyznaje „prawa do aborcji”.
Szymon Hołownia wybrany z kolei został wicemarszałkiem Sejmu.
Polskie służby mają wszystkie dane tych osób i ich wizerunki.
Rosyjskie służby chcą rozchwiać społeczeństwo, chcą nas wystraszyć.
Mówi Dani Dajan, przewodniczący Instytutu Pamięci Męczenników i Bohaterów Holokaustu Yad Vashem.