Reklama

"Potrzeba prawdy i pokory"

- Nie ma innej odpowiedzi, jak prawda - mówi KAI abp Charles Scicluna, który w imieniu papieża koordynuje na całym świecie działania na rzecz walki z wykorzystywaniem seksualnym małoletnich przez duchownych. - Chciałbym zachęcić polskich biskupów do realizowania bardzo dobrych wytycznych, które sami uchwalili - powiedział dzisiejszy gość zebrania episkopatu w Wałbrzychu.

Reklama

W wywiadzie dla KAI sekretarz pomocniczy w Kongregacji Nauki Wiary mówi też m. in. o postawie Jana Pawła II wobec problemu wykorzystywania małoletnich, o wrażeniach z filmu 'Tylko nie mów nikomu" i o tym, w jaki sposób położyć kres obecnemu kryzysowi w całym Kościele.

Publikujemy treść rozmowy:

Tomasz Królak, Stanisław Tasiemski OP (KAI): Ekscelencjo, przyjazdowi Księdza Arcybiskupa towarzyszy ogromne zainteresowanie mediów. Niektórzy dziennikarze oczekiwali, że przybył Ksiądz Arcybiskup, aby dokonać swoistej „czystki” w polskim Kościele. Z jakim przesłaniem przybył Ksiądz na spotkanie z polskimi biskupami?

Abp Charles Scicluna: - Sądzę, że moje przesłanie powinno być przesłaniem nadziei, w tym sensie, że zdaję sobie sprawę ze złożoności sytuacji, wiem, iż ludzie są rozzłoszczeni i oczekują, że Kościół będzie zdolny do zapewnienia dzieciom i ludziom młodym bezpieczeństwa.

Przeczytałem ponownie wytyczne Konferencji Episkopatu Polski oraz dołączony do nich dokument na temat prewencji. Obejrzałem też film „Tylko nie mów nikomu” z podpisami w języku angielskim. Wywołał on we mnie poczucie smutku. Musimy przejść od pięknego, dobrego dokumentu do stawania się wzorcem najlepszych praktyk.

Spotkam się z biskupami, ale także delegatami ds. ochrony dzieci i młodzieży z poszczególnych diecezji. Sądzę, że są to osoby o znaczeniu kluczowym, ponieważ to oni będą interpretowali politykę określoną przez biskupów. Jest to bardzo jasne i także bardzo dobre. Ale musimy wprowadzić w życie zasady określone już w 2014, przed pięcioma laty. Ludzie muszą wiedzieć, że biskup ma delegata, do którego można się zwrócić i zawiadomić o przypadkach wykorzystywania seksualnego małoletnich, zawiadomić o obawach dotyczących ich proboszcza czy katechety. Muszą wiedzieć, że zostaną wysłuchani z szacunkiem i współczuciem oraz, że będzie miało miejsce postępowanie. Ważne jest wysłuchanie ludzi, ale następnie trzeba działać. W przeciwnym razie ludzie tracą zaufanie.

Jak wiemy, dla zyskania zaufania potrzeba wielu lat, a może i wieków, lecz aby je utracić wystarczy kilka dni. Nie możemy na to pozwolić, ponieważ Kościół katolicki jest nie tylko historią Polski, ale także ważnym aspektem współczesnego życia, chwili obecnej. Mam nadzieję i życzę, aby był on także zawsze częścią jej przyszłości.

KAI: Słyszy się niekiedy o bezpodstawnych zawiadomieniach o wykorzystywaniu seksualnym małoletnich przez księży. Jak często się zdarza, że w Kongregacji Nauki Wiary stwierdzacie bezpodstawność zawiadomień oskarżających osoby niewinne?

- Zawiadomienia bezpodstawne stanowią bardzo niewielki procent. Wiem, że w waszym doświadczeniu historycznym nie brakowało sytuacji, gdy fałszywe oskarżenia były bronią w ręku prześladowców. Dlatego rozumiem, że w polskiej kulturze istnieje niemal instynkt, pewien mechanizm samoobrony przed donosicielstwem. Ale w minionych dziesięcioleciach Polska uczyniła poważne kroki naprzód.

Żyjecie w społeczeństwie otwartym i sądzę, że transparencja wymaga, aby każde zawiadomienie potraktować jako wiarygodne, a następnie przeprowadzić dochodzenie. Jeśli okaże się, że jest ono fałszywe i nikczemne, to wówczas Kościół musi podjąć działania, aby bronić dobre imię osoby fałszywie oskarżonej. Ale, aby tego dokonać trzeba najpierw przeprowadzić dogłębne dochodzenie, zgodnie z wytycznymi wypracowanymi przez samych polskich biskupów.

Sądzę, że nieuczciwie jest twierdzenie, iż osoba zawiadamiająca o nadużyciach kapłana czyni coś złego, czy wypowiada kłamstwa. Nie mogę tego wykluczyć, bo ludzka nikczemność nie ma granic. Sądzę jednak, że nowy dokument Papieża Franciszka – motu proprio, czyli będący inicjatywą własną papieża „Vos estis lux mundi”, który wszedł w życie 1 czerwca b.r. - wyraźnie stwierdza, że istnieje obowiązek zawiadomienia, a osoby składające zawiadomienie muszą być chronione przed szykanami, dyskryminacją a nawet prześladowaniem oraz, że nie wolno od nich żądać milczenia o złożonym przez nich zawiadomieniu.

Wytyczne Konferencji Episkopatu Polski mówią także bardzo jasno o tym, że po zawiadomieniu władz kościelnych ofiara jest zachęcana do zawiadomienia policji. W wytycznych wymieniono szereg poszczególnych przypadków w których Kościół mówi o obowiązku zawiadomienia policji - i to czynimy.

«« | « | 1 | 2 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
0°C Niedziela
noc
1°C Niedziela
rano
3°C Niedziela
dzień
4°C Niedziela
wieczór
wiecej »

Reklama