Chiny odrzuciły żądania lidera Korei Płn. Kim Dzong-Ila, który zwrócił się do Pekinu z prośbą o dostarczenie Phenianowi najnowszych samolotów myśliwskich typu J-10 - poinformował w czwartek rano seulski dziennik Dzoson Ilbo.
Powołując się na anonimowego, wysoko postawionego informatora z Korei Płn. dziennik napisał, że Kim zwrócił się z taką prośbą do chińskiego prezydenta Hu Jintao podczas swojej wizyty w Chinach, na początku maja.
Hu miał odpowiedzieć, że Chiny będą chronić i wspierać Koreę Płn., jeśli zostanie zaatakowana - podaje Dzoson Ilbo. Obserwatorzy przypuszczają, że właśnie ze względu na odmowę Pekinu, Kim skrócił swój pobyt w Chinach o jeden dzień.
Dzoson Ilbo cytuje wysokiej rangi byłego urzędnika, który uciekł z Korei Płn. na Południe, a którego zdaniem "Kim coraz bardziej boi się ataku ze strony Korei Płd. i wojsk amerykańskich", jako retorsji za zatopienie w marcu przez Koreę Płn. północnokoreańskiego okrętu Cheonan. Dlatego Kim zainteresowany jest pozyskaniem broni najnowszej generacji, by móc ją przeciwstawić myśliwcom typu F-15 i F-16, którymi dysponuje armia Korei Płd.
"Kim nie udałby się do Chin z tak wielką świtą, gdyby chciał jedynie uzyskać pomoc gospodarczą" - powiedział rozmówca Dzoson Ilbo.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.