Były dyktator Panamy Manuel Noriega został skazany w środę przez sąd w Paryżu na siedem lat więzienia za pranie pieniędzy karteli narkotykowych. Jego proces trwał od 28 czerwca.
Po 20 latach pobytu w więzieniu na Florydzie za handel narkotykami Noriega został deportowany 26 kwietnia ze Stanów Zjednoczonych do Francji.
Prokuratura, która żądała dla 76-letniego Noriegi maksymalnej kary 10 lat pozbawienia wolności, udowodniła podczas procesu, że miliony dolarów, które wpływały na francuskie konta bankowe byłego dyktatora pod koniec lat 80. pochodziły od kartelu narkotykowego z Madellin (Kolumbia).
Obrońcy twierdzili, że oskarżenia są częścią spisku skierowanego przeciw Noriedze. Sam były dyktator bronił się w sądzie, twierdząc, że był wrogiem handlarzy narkotyków.
Noriega jest "przygnębiony i zaskoczony decyzją, której nie jest w stanie zrozumieć" - powiedział prasie jeden z jego adwokatów Yves Leberquier.
Na 10 lat więzienia i 13,5 mln euro grzywny skazano byłego dyktatora już przed 11 laty w Paryżu. Proces odbył się ponownie na wniosek oskarżonego, ponieważ pierwszy toczył się zaocznie.
Noriega od lat 70. był dowódcą panamskich sił zbrojnych. Na czele państwa stanął w wyniku zamachu stanu po śmierci prezydenta Panamy Omara Torrijosa w 1981 roku. Współpracował z amerykańską Centralną Agencją Wywiadowczą i jednocześnie prowadził handel z latynoamerykańskimi baronami narkotykowymi. Został obalony w wyniku amerykańskiej interwencji zbrojnej w 1989 roku.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.