Na kilkusetletnim Wielkim Bazarze w Teheranie, nazywanym gospodarczym pulsem Iranu, trwa strajk handlarzy, protestujących przeciw proponowanej przez rząd podwyżce podatku VAT - relacjonuje w poniedziałek agencja Reutera.
Sklepy, w których zazwyczaj kupić można wszystko - od herbaty i ziół, po dywany i kamienie szlachetne - są zamknięte; na niektórych wywieszono czarne flagi.
Powodem strajku jest decyzja prezydenta Mahmuda Ahmadineżada o podniesieniu podatku VAT. Propozycje rządowe mówiły o najwyższej stawce sięgającej 70 procent. Zazwyczaj VAT był podnoszony rocznie o około 6-15 procent, zależnie od towaru.
Kupcy zagrozili rozszerzeniem protestu, mimo że rząd zaoferował zawieszenie podwyżki. Ostrzegają też, że wyższe podatki zmuszą ich do zwinięcia interesu na dobre. "Wyższe podatki sparaliżują bazar" - tłumaczy jeden z nich agencji Reutera. Inny cytowany przez agencję kupiec powiedział, że strajk będzie kontynuowany we wtorek.
Zdaniem Reutera strajk na Wielkim Bazarze jest politycznym i gospodarczym problemem dla prezydenta. Agencja cytuje jednego ze świadków, według którego na bazarze doszło do starć sprzedawców z siłami bezpieczeństwa, usiłującymi wymusić otwarcie sklepów.
Na taką skali zamknięcie sklepów wydarzyło się dopiero drugi raz od rewolucji islamskiej w 1979 roku, kiedy to bazar i jego kupcy odegrali ważną rolę w obaleniu rządzącego Iranem szacha - zauważa Reuters. Jak przypomina agencja, konserwatywni politycy w tym kraju zazwyczaj prowadzili wobec bazaru politykę opartą na zasadzie niskich podatków i wolnego rynku.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.