Reklama

"Labirynt" kandydatem do Oskara?

37-minutowy film „Labirynt” o więźniu Auschwitz Marianie Kołodzieju, zrealizowany przez amerykańskiego jezuitę o. Rona Schmidta, może być nominowany do Oskara, najważniejszej nagrody filmowej na świecie.

Reklama

Marian Kołodziej był autorem słynnego cyklu około 300 prac pt. „Klisze pamięci. Labirynty”. To wizja artystyczna gehenny obozowej, pełnej odniesień do heroicznego zwycięstwa odniesionego w obozie przez św. Maksymiliana Kolbego. Zbiór prac znajduje się w Centrum św. Maksymiliana w Harmężach k. Oświęcimia, w miejscu dawnego podobozu KL Auschwitz Harmense.

O. Schmidt wstąpił do zakonu po śmierci żony. Prace Kołodzieja zobaczył 3 lata temu, wtedy też rozmawiał ze schorowantym już artystą. Wspólnie z synem Jasonem, reżyserem, zaczęli kręcić niezwykły film dokumentalny. Skończyli go tuż przed śmiercią Kołodzieja.

Schmidtowie to rodzina o bogatych tradycjach filmowych. Ojciec Rona, Arthur P. Schmidt był dwukrotnie nominowany do Amerykańskiej Nagrody Akademii Filmowej za montaż filmów „Bulwar Zachodzącego Słońca” (1951) i „Sayonara”(1958). Był także odpowiedzialny za montaż słynnej komedii „Pół żartem, pół serio”(1959). Brat Rona, 73-letni Arthur Schmidt, otrzymał natomiast dwa Oskary za montaż do filmów „Forrest Gump” (1994) i „Kto wrobił królika Rogera” (1988). Arthur również współpracował przy powstaniu filmu „Labirynt”.

Wszystko wskazuje na to, że „Labirynt” jest pewnym kandydatem do nominacji Oskarowej w kategorii filmu dokumentalnego. Aby tak się stało, dzieło musi być prezentowane przynajmniej przez 5 dni w kinach Los Angeles i Nowego Jorku, co stanowi poważne wyzwanie finansowe dla tej niskobudżetowej produkcji.

Tymczasem na tegorocznych pokazach DocuWeeks, organizowanych przez International Documentary Association (IDA), w kinach nowojorskich i Los Angeles 13 sierpnia br. zaprezentowany zostanie właśnie „Labirynt”. Powszechnie uważa się, że udział w tych pokazach otwiera drogę do nominacji Amerykańskiej Nagrody Filmowej. Nominowanych może być tylko 5 dokumentów z całego świata.

W misternie skomponowanych rysunkach Mariana Kołodzieja stałym motywem jest postać franciszkańskiego męczennika z Auschwitz. Ekspozycja powstawała od 1995 roku. 2 lata wcześniej artysta doznał częściowego paraliżu. Po tym zdarzeniu zdecydował się za pomocą języka plastyki opowiedzieć o swych doświadczeniach obozowych. W ramach rehabilitacji, na małych kartkach zaczął rysować ołówkiem przywiązanym do ręki.

Marian Kołodziej był plastykiem i scenografem. Został deportowany przez niemieckich hitlerowców do Auschwitz (numer obozowy 432) w pierwszym transporcie 14 czerwca 1940 r. Zmarł w Gdańsku 13 października ub.r. w wieku 88 lat. Prochy profesora zostały złożone w krypcie kościoła franciszkanów w Centrum św. Maksymiliana w Harmężach.

 

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
0°C Środa
rano
3°C Środa
dzień
3°C Środa
wieczór
0°C Czwartek
noc
wiecej »

Reklama