Policja zlikwidowała w piątek w Saint-Etienne w środkowej Francji nielegalne obozowisko, w którym od maja koczowała ponad setka Romów - poinformowała międzynarodowa organizacja Sieć Solidarności z Romami.
Był to pierwszy nielegalny obóz Romów ewakuowany we Francji po ogłoszeniu 28 lipca przez prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego zaostrzenia polityki wobec rumuńskich i bułgarskich koczowniczych Romów. Władze zapowiedziały, że w ciągu trzech miesięcy zlikwidują 300 nielegalnych obozowisk.
Operację usuwania ponad stu Romów rozpoczęto zaraz po świcie i zakończono przed południem. Obozowisko, mieszczące się na terenie należącym do miasta, zostało kilka godzin wcześniej otoczone przez policję, co uniemożliwiło dziennikarzom i organizacjom humanitarnym dotarcie na miejsce.
W obozowisku koczowali Romowie, którzy zostali wyrzuceni w maju z tzw. squatów w mieście, czyli pustych mieszkań - poinformowała przedstawicielka Sieci, Marie-Pierre Manevy.
30 lipca usunięto rodziny romskie z nielegalnie zajmowanego przez nie od wielu miesięcy domu w Montreuil w regionie paryskim. Wyrzucono wtedy około 50 osób, w tym dzieci - twierdzi organizacja Głos Romów. Eksmisję przeprowadziła francuska policja przy pomocy rumuńskiego policjanta.
Szacuje się, że we Francji jest obecnie 12-15 tysięcy Romów, którzy przybyli głównie z Rumunii i Bułgarii od 2007 roku, gdy te kraje zostały przyjęte do Unii Europejskiej.
Liczba Romów osiadłych od pokoleń we Francji, którzy na ogół porzucili wędrowny tryb życia, jest nieporównanie wyższa od "koczowników". Wynosi ona według szacunków 350-400 tysięcy.
Prezydent Sarkozy wyjaśniał swoją decyzję o likwidacji romskich koczowisk "względami bezpieczeństwa". Nielegalne obozowiska romskie "będą systematycznie ewakuowane" - oświadczył, nazywając je źródłem handlu ludźmi, prostytucji i wykorzystywania dzieci.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.