Pięć ofiar śmiertelnych, tysiące ewakuowanych i ogromne zniszczenia - to najnowszy bilans sobotnich powodzi po ulewach w północnych Czechach. Ratownicy wciąż poszukują co najmniej trzech zaginionych, ale szanse na ich odnalezienie maleją.
Sytuacja powoli stabilizuje się, choć według meteorologów deszcze w niektórych miejscach będą padać jeszcze przez niedzielę. Poziom wody w rzekach powoli opada; trzeci stopień zagrożenia powodzią obowiązuje już tylko w kilkunastu punktach.
Ostatnia, piąta ofiara powodzi, o której w nocy poinformowali strażacy, to starszy mężczyzna, który utonął w swym domu we wsi Dolni Libichava pod Czeską Lipą. Pozostałe ofiary powodzi pochodziły z okolic Raspenavy, Dietrzichova i Lindavy.
Władze rozpoczęły już szacowanie strat. Pod wodą znalazły się setki budynków, zerwane są mosty, drogi i linie kolejowe. Woda podmyła dwie zapory wodne, które stwarzają zagrożenie dla okolicy. Kilka tysięcy ludzi jest bez prądu. Nie kursuje komunikacja. Zamknięte są przejścia graniczne z Polską.
W samym Frydlancie (przy granicy, około 10 km od Bogatyni) wezbrana rzeka Smieda (pol. Witka) zerwała dwa mosty. Domy musiało opuścić około dwóch tysięcy ludzi. Blisko 8-tysięczne miasto od rana pomaga uprzątnąć wojsko, dysponujące ciężkim sprzętem.
W niedzielę rano najtrudniejsza sytuacja panowała w okolicach Czeskiej Lipy - tam straż pożarna musiała ewakuować około 70 osób. W pozostałych miejscach, gdzie wody już opadły, ludzie zaskoczeni byli rozmiarem zniszczeń spowodowanych przez nagłą powódź.
Według sztabu kryzysowego, najbardziej potrzeba teraz wody pitnej i środków czystości. Radio publiczne informuje, gdzie mieszkańcy mogą uzyskać pomoc, żywność i niezbędne narzędzia, a także, co powinni zrobić w celu zgłoszenia strat.
Czeski rząd, jak poinformował w niedzielę na konferencji prasowej premier Petr Neczas, na poniedziałek zapowiedział nadzwyczajne posiedzenie. Zdecyduje wówczas, jaką pomoc przeznaczyć dla najbardziej poszkodowanych regionów: kraju (województwa) libereckiego i usteckiego. Planowane jest uwolnienie rezerwy budżetowej.
Na północ Czech po południu przybędzie prezydent kraju Vaclav Klaus, o czym powiadomił rzecznik jego kancelarii Radim Ochvat.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.
Raport objął przypadki 79 kobiet i dziewcząt, w tym w wieku zaledwie siedmiu lat.