Kilkadziesiąt tysięcy Romów żyjących w Europie jest pozbawionych praw podstawowych - oświadczył we wtorek komisarz ds. praw człowieka w Radzie Europy Thomas Hammarberg.
"Nie mają ani aktu urodzenia, ani dokumentu potwierdzającego tożsamość, ani paszportu czy innych dokumentów. Są często pozbawieni praw podstawowych, takich jak dostęp do oświaty, opieki zdrowotnej, opieki socjalnej, a nawet prawa do głosowania" - napisał Hammarberg w komunikacie.
Jest to problem w wielu państwach Europy, ale "szczególnie niepokoi na zachodnich Bałkanach", w takich państwach jak Słowenia, Serbia, Chorwacja i Kosowo - podkreślił komisarz.
Hammarberg zaapelował przy tym do państw Europy, by nie odsyłały Romów do Kosowa. "Wielu Romów z Kosowa musiało stamtąd uciec, by przeżyć, co łączyło się z utratą, zniszczeniem lub przekazaniem dokumentów" - zaznaczył.
Przykładowo, według raportu UNICEF, 38 proc. Romów deportowanych z Niemiec do Kosowa jest bezpaństwowcami. Problem ten jest szczególnie poważny wśród dzieci, gdyż - jak podkreślił Hammarberg - 42 proc. Romów urodzonych podczas lub po wojnie z lat 1996-1999 nie zostało uwzględnionych w ewidencji cywilnej.
Tymczasem - jak podkreślił komisarz - prawo do narodowości jest prawem podstawowym.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.