Ból, rozpacz, cierpienie

To nie są łatwe tematy. Zwykle, kiedy takie wątki pojawiają się w książkach, które przychodzi mi czytać, gdzieś z boku, na marginesie egzemplarza recenzenckiego, pojawiają się znaki zapytania. Cierpienie uszlachetnia? Bóg jest wtedy najbliżej człowieka? Błogosławionymi są ci, którzy cierpią prześladowanie, którzy się smucą, którzy łakną i pragną sprawiedliwości?

Przez lata miałem z tym problem. W jakimś stopniu rozwiązała go choroba nowotworowa mamy. Ja na jej miejscu pewnie wadziłbym się z Bogiem - mama postąpiła inaczej. Uchwyciła się Go, przemodliła ten niezwykle trudny czas, a potem okazało się, że udało się jej (a może raczej im) pokonać raka.

Od tego moment wiem (choć nadal brzmi to dla mnie na paradoks), że cierpienie może okazać się wielką wartością, a

ból jest aniołem, przez niego ludzie stawali się więksi, niż przez wszystkie radości świata.

Powyższy cytat pochodzi z książki „Nie ma bezsensownych dróg”. Jej autorzy - Reinhard Abeln i Anton Kner – postanowili poświęcić ją właśnie cierpieniu, rozpaczy, pustyni. Bo, jak się okazuje,

uzdrowienie przychodzi z pustyni. Bóg idzie po człowieka tam, gdzie ten ‘drepcze w miejscu’, apatyczny i zastraszony, bezradny i bezbronny, nie wie co robić, jest ‘u kresu sił’.

Już dawno żadna książka nie poruszyła mnie tak bardzo. Mnóstwo w niej cytatów, mądrości, krótkich opowieści, a nawet legend i baśni, które odsłaniają nie tylko sens cierpienia, ale i potęgę modlitwy. Przypominają bowiem, że „gdy wszystkie drzwi są zamknięte, jedne zawsze dadzą się otworzyć: drzwi do Boga!”.

Tym razem na marginesach ani jednego pytajnika. Same wykrzykniki. Książka roku? Kto wie… 

Jej fragment przeczytają Państwo w naszym serwisie Biblia - wystarczy kliknąć tutaj, a na zakończenie, jak to u mnie często bywa - piosenka.

Muzyczny hit roku? To też się dopiero okaże. Póki co, największy, jak dla mnie, przebój tego lata, czyli The Fratellis i „Six Days In June”.

Wszystkiego dobrego! :)

The Fratellis The Fratellis - Six Days In June (Official Video)