Wierzę, że powstanie lokalna sieć organizacji i instytucji, ukierunkowana na pomoc dla rodzin dotkniętych problemem wykluczenia. Ze strony Kościoła katowickiego deklaruję gotowość do podjęcia takiej współpracy na rzecz wykluczonych społecznie byłych górników i ich rodzin” - powiedział metropolita katowicki abp Damian Zimoń podczas konferencji „Górnicy wykluczeni, ale nie zapomniani. Program Pozytywny”.
Konferencję zorganizowały 24 sierpnia br. w Wodzisławiu Śl. Stowarzyszenie Gmin Górniczych w Polsce oraz Główny Instytut Górnictwa.
Abp Zimoń przypomniał, że w wyniku tzw. restrukturyzacji przemysłu wydobywczego tylko w ciągu czterech lat, tj. w latach 1999-2001, z górnictwa na Górnym Śląsku odeszło ponad 100 tys. ludzi. Prawie 37 tys. górników skorzystało wtedy z górniczego pakietu socjalnego. Wzięli zaoferowane im przez rząd jednorazowe odprawy - średnio po 44 tys. zł - i podpisali zobowiązanie, że już nigdy do kopalń nie wrócą. Dziesięć lat później Stowarzyszenie Gmin Górniczych w Polsce i Główny Instytut Górnictwa rozpoczęły realizację projektu analizującego socjologiczne uwarunkowania przeciwdziałania wykluczeniu społecznemu byłych górników i ich rodzin oraz zmierzającego do wypracowania rekomendacji dla gminnych polityk społecznych. Projekt objął dwie gminy: Wodzisław Śląski i Czerwionkę–Leszczyny. Podczas konferencji, zorganizowanej pod patronatem metropolity katowickiego, zaprezentowano wyniki badań oraz praktyczne przykłady profilaktyki i przeciwdziałania wykluczeniu społecznemu byłych górników. Kierownikiem projektu jest dr Konrad Tausz.
Wielu górników otrzymane przed laty odprawy po prostu „przejadło”. Zamiast na szukanie pracy lub założenie własnej firmy przeznaczyli je na samochody, meble albo wczasy. Pojawiło się zagrożenie alkoholizmem, znacząco pogorszyło się bezpieczeństwo finansowe rodzin i sytuacja edukacyjna ich dzieci. Dzisiaj, jak stwierdził przedstawiciel jednej z gmin, częściowo „nauczyły się one żyć bez kopalni”, ale negatywne skutki działań restrukturyzacyjnych trwają. Jak zwrócił uwagę ks. Piotr P. Płonka, proboszcz parafii Matki Bożej Częstochowskiej w Wodzisławiu Śląskim-Wilchwy, gdzie znajdowała się zlikwidowana kopalnia „1 Maja”, dotyczą one nie tylko samych górników i ich rodziny, ale również rodzin instytucji, które pracowały na rzecz górnictwa, a które nie zostały nawet objęte górniczymi pakietami socjalnymi.
Uczestnicy konferencji podzielali zdanie abp Zimonia, który stwierdził, że negatywne skutki społeczne planu restrukturyzacji górnictwa wynikają z faktu, iż jego autorzy, przykładając wagę do pokojowego wyprowadzenia z kopalń jak największej liczby pracowników, nie zadbali w należyty sposób o to, aby odchodzących z pracy przygotować do nowego sposobu życia, do rozsądnego zarządzania otrzymanymi odprawami. „Dzisiaj, kiedy naukowcy pytają o to w badaniach, większość byłych górników odpowiada, że nie wzięłaby odprawy i nie odchodziła z kopalń. Tylko u 10-12 proc. górników, którzy wzięli odprawy albo przeszli na urlop górniczy warunki życia się polepszyły. U 30 proc. są bez zmian. A cała reszta ledwo wiąże koniec z końcem” - stwierdził metropolita katowicki.
Przedstawiciele gmin zwracali uwagę, że osobom wykluczonym z powodu przemian gospodarczych potrzebna jest społeczna akceptacja i nadzieja, którą m. in. może im przynieść Kościół.
„Rezultatem niech będą konkretne i skuteczne programy przeciwdziałania wykluczeniu społecznemu najpierw w gminach Czerwionka-Leszczyny i Wodzisław Śląski, a potem na całym Śląsku” - powiedział abp Zimoń odnosząc się do zaprezentowanych wyników badań i proponowanych gminom działań.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.