Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad sprawdzi, czy znaki poziome na drogach krajowych są wystarczająco odblaskowe - poinformował rzecznik GDDKiA Marcin Hadaj. Chodzi o umieszczone na nawierzchni m.in. linie ciągłe lub przerywane, pojedyncze i podwójne.
Ma to poprawić bezpieczeństwo kierowców. Pomiary potrwają do 4 września.
GDDKiA chce sprawdzić, czy oznakowanie poziome dróg spełnia określone wymogi, niezależnie od tego, czy nawierzchnia jest sucha, czy mokra. Po wykonaniu pomiarów oznakowanie, które nie spełnia wymogów, będzie wymienione. "Tym samym użytkownicy dróg będą mogli bezpiecznie poruszać się po czytelnej drodze, także podczas ulewnego deszczu" - podkreślił rzecznik.
Jak poinformował rzecznik, pomiary rozpoczęły się w poniedziałek. Wykonuje się je przy użyciu samochodu pomiarowego, który jest wyposażony w specjalistyczne optyczne urządzenie pomiarowe. Samochód wykonując pomiary, może jechać nawet 97 km na godzinę.
"Samochód nie powoduje utrudnień w ruchu na badanych odcinkach oraz daje możliwość wykonania pomiarów na 300 km oznakowania poziomego dziennie. Wyniki przedstawiają każdy metr oznakowania w kilometrze drogi z dokładną pozycją GPS" - wyjaśnił rzecznik.
We wtorek pomiary będą prowadzone na drodze S7 na odcinku Grójec-Jedlińsk, w środę na autostradzie A2 od Strykowa do granicy woj. łódzkiego, a w czwartek na tej samej autostradzie, tyle że od granicy woj. łódzkiego do Nowego Tomyśla. W piątek i sobotę pomiary będą prowadzone na autostradzie A4 - najpierw na odcinku Katowice-Szarów, a następnego dnia na trasie Zgorzelec-Krzyżowa.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...