Nie ma pieniędzy na identyfikację ofiar bolszewickiego terroru, wśród których mogą być członkowie carskiej dynastii Romanowów, których Rosyjski Kościół Prawosławny Zagranicą kanonizował w 1981 r. jako „nowych męczenników”.
Kości 80 osób zamordowanych w latach 1918-1921 wykopano latem na terenie twierdzy Pietropawłowskiej w Sankt Petersburgu, w której więziono przeciwników politycznych. Oczyszczone i zapakowane szczątki oraz znalezione przy nich przedmioty – buty, nakrycia głowy, fragmenty umundurowania carskiego wojska, medale i ikony – są przechowywane w małym, wymagającym ciągłej wentylacji pomieszczeniu. Brakuje pieniędzy na ich identyfikację, po której mogłyby trafić do muzeum. Potrzebne są również badania historyczne w archiwach radzieckiej policji politycznej Czeka, odpowiedzialnej za egzekucje w tamtych latach.
Koszt niezbędnych prac identyfikacyjnych szacuje się na 76-126 tys. euro. Niedawno władze Sankt Petersburga wydały 200 tys. euro na odnowienie pomnika Lenina przy jednej ze stacji metra.
Władze zdecydowały się na przeprowadzenie wykopalisk po tym, jak w grudniu 2009 r. w czasie prac przy budowie parkingu koło twierdzy Pietropawłowskiej znaleziono 20 szkieletów więźniów politycznych.
W sobotę rebelianci M23 przejęli kontrolę nad miastem Masisi w prowincji Kivu Północne.
W tle konflikty zbrojne oraz kwestie symboli religijnych i hidżabów.
Sytuacja bezpieczeństwa na Haiti systematycznie pogarsza się od kilku lat.
W tym roku przypada 1700. rocznica pierwszego soboru ekumenicznego w Nicei.
Scholz skrytykował propozycję zwiększenia wydatków na obronność do 3,5 proc. PKB.