Reklama

Ideologicznie

Co ma wspólnego odsiecz wiedeńska z dyktaturą relatywizmu, nie tylko religijnego…

Reklama

Poranna lektura prasy zachęciła mnie do refleksji nad włoską kinematografią w perspektywie słów wypowiedzianych przez Benedykta XVI w pierwszym dniu jego podróży do Wielkie Brytanii. Takie połączenie może zadziwić, bo jak mówi przysłowie „co ma piernik do wiatraka”? Otóż ma.

„Mimo sprzeciwu i strachu lewicy przed rozwścieczeniem muzułmanów, telewizja RAI sfinansuje film o odsieczy wiedeńskiej” – donosi o tym piątkowe wydanie Rzeczpospolitej. Debata nad tym „kręcić czy nie” trwała kilka miesięcy. Lewica grzmiała, „że nadawca publiczny nie powinien uczestniczyć w finansowaniu filmu o zdecydowanie antyislamskiej wymowie, przypominającego zmasakrowanie muzułmanów przez chrześcijan pod Wiedniem.”

Jak donosi Rzeczpospolita powstaną dwie wersje filmu. Telewizyjna zatytułowana „Marco d’Aviano” nawiązująca do włoskiego kapucyna, któremu Innocenty XI powierzył delikatną misję stworzenia międzynarodowej koalicji w obliczu tureckiego zagrożenia. Druga – „11 września”, bo bitwę pod Wiedniem stoczono 11-12 września 1683 r. Jest to chyba pierwszy przypadek w historii kinematografii, by lewica chciała zablokować ze względów czysto ideologicznych produkcję filmu dotyczącego wydarzeń sprzed ponad trzech wieków.

To był piernik. Teraz wiatrak. Benedykt XVI mocno apelował wczoraj o głoszenie wiary na forum publicznym. Nie czas i miejsce na dokładną analizę papieskich słów przytoczę jednak kilka. „Ewangelizacja kultury jest tym ważniejsza w naszych czasach, kiedy «dyktatura relatywizmu» zagraża zaciemnieniem niezmiennej prawdy o naturze człowieka, jego przeznaczeniu i ostatecznym dobru – podkreślił Ojciec Święty. - Niektórzy usiłują teraz wykluczyć wiarę ze sfery publicznej, czyniąc ją sprawą prywatną czy nawet przedstawiając jako zagrożenie równości i wolności. Jednak religia jest w istocie gwarancją autentycznej wolności i szacunku, prowadząc nas do tego, by w każdym widzieć brata czy siostrę”.

Możemy ze strachu przed wściekłością muzułmanów uciekać od pewnych wątków czy wręcz pisać nową historię chrześcijańskiej Europy. Dokąd jednak to zaprowadzi? Myślę, że od wyznawców islamu moglibyśmy się uczyć determinacji (ale nie metod) z jaką bronią tego w co wierzą. Nie można jednak inaczej czytać historii Starego Kontynentu niż w świetle Ewangelii i tego co na nim zdziałała. Jeśli sami nie dostrzeżemy tego bogactwa, to i innym łatwiej będzie go nie doceniać, niszczyć czy wręcz nim poniewierać, a nas stopniowo poddawać pod dyktaturę relatywizmu. A nie tędy droga do tolerancji, dialogu i wzajemnego zrozumienia.
 

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
3°C Czwartek
wieczór
1°C Piątek
noc
1°C Piątek
rano
2°C Piątek
dzień
wiecej »