Wspólnie odkrywamy bogatą tradycję naszego tygodnika.
Drodzy Czytelnicy i Sympatycy „Gościa”, a także wszyscy inni pasjonaci historii w obrazkach! Postanowiliśmy podzielić się perełkami wyłowionymi z archiwum „Gościa Niedzielnego”, jak i z archiwum o cztery lata młodszego brata, czyli „Małego Gościa Niedzielnego”. Nasze zbiory sięgają aż 1923 roku (powoli zbliżamy się więc do wielkiego jubileuszu).
Zapraszamy – rozGOŚĆcie się na Instagramie RetroGościa oraz w serwisie retro.gosc.pl
W minionych tygodniach, gdy w związku z epidemią i ograniczeniami w kolportażu parafialnym nasz tygodnik znalazł się w trudnej sytuacji, odebraliśmy mnóstwo sygnałów wsparcia od wiernych Czytelników. Wiemy, że wśród tych najwierniejszych są i tacy, którzy z kolejnych numerów „Gościa” – nieraz od dziesiątek lat – składają prywatną kolekcję. Dziękujemy Wam za wszystkie słowa wsparcia, motywacji do pracy. To również Wasze słowa stały się inspiracją, by stworzyć specjalny profil na Instagramie.
Kiedy sięgniemy do pierwszego numeru GN z 9 września 1923 (cena egzemplarza 3 000 marek polskich), przeczytamy „Arcypasterską zachętę”. We wstępniaku przyszły prymas Polski ks. August Hlond napisał, że nowe pismo „przychodzi jako przyjaciel ludu z otwartym słowem prawdy. Nie chce nikomu schlebiać. Nie służy żadnemu stronnictwu politycznemu ani nie jest wyrazem interesów jakiegoś odłamu społeczeństwa. Chce w mroki szare wnieść promień światła. Chce w duszną atmosferę społeczną tchnąć orzeźwiający powiew Chrystusowego ducha”. Trzymamy się tamtych słów do dziś.
I jeszcze coś – 1 grudnia 1923 roku, podczas pierwszej urzędowej audiencji w Watykanie, ks. August Hlond zaprezentował nasz tygodnik papieżowi Piusowi XI, który pobłogosławił redakcję i jej czytelników. Takie były początki. A później... Zaglądajcie do Retro „Gościa”!
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.