Biskupi Damian Bryl i Szymon Stułkowski będą uczestniczyć w sztafecie pielgrzymkowej na Jasną Górę. „Przyświeca nam potrzeba gorliwej modlitwy za Kościół i zbawienie wszystkich wiernych” – mówi KAI bp Damian Bryl.
Ze względów epidemiologicznych 86. Poznańska Piesza Pielgrzymka na Jasną Górę nie odbędzie się w tradycyjnej formie. W kolejnych etapach wezmą udział jedynie przewodnicy grup, tworząc swego rodzaju „sztafetę”.
Do księży dołączą poznańscy biskupi pomocniczy, którym przypadł etap z Ostrzeszowa do Kępna 11 lipca.
„Pójdziemy przez tereny diecezji kaliskiej, także dlatego żeby modlić się w intencji jej mieszkańców zdezorientowanych sytuacją związaną z medialnymi oskarżeniami wobec miejscowego biskupa. To parafie, które jeszcze niedawno należały do archidiecezji poznańskiej, bogate kiedyś w powołania kapłańskie, o które chcemy bardzo prosić Boga” – wyjaśnia bp Bryl, który przez lata był ojcem duchownym w seminarium w Poznaniu i nadal w nim zamieszkuje.
Pytany przez KAI o kontekst epidemii zauważa, że właśnie w powiecie kępińskim zanotowano bardzo dużo przypadków zarażenia koronawirusem i ta intencja z pewnością będzie leżała pątnikom na sercu. „Ciągle pragniemy też przypominać o konieczności przestrzegania norm sanitarnych, bo wirus nie zna wakacji, a każdy z nas powinien czuć się odpowiedzialny za innych ludzi” – mówi bp Bryl.
Pielgrzymkową sztafetę pobłogosławi 6 lipca abp Stanisław Gądecki w katedrze poznańskiej. Wierni będą duchowo łączyć się z pielgrzymami w mediach społecznościowych podczas transmisji modlitwy Anioł Pański, różańca i Mszy św.
Pielgrzymka dotrze na Jasną Górę 15 lipca, gdzie Mszy św. w kaplicy Matki Bożej będzie przewodniczył bp Grzegorz Balcerek.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.