Rozdział Kościoła od państwa nie powinien oznaczać uniemożliwiania katolikom wypowiadania się w sprawach publicznych – czytamy w komentarzu archidiecezji miasta Meksyk, opublikowanym przez dziennik L’Osservatore Romano.
Rozdzielenie to, zawarte w meksykańskiej konstytucji, przewiduje autonomię struktur politycznych, a przedstawicielom Kościoła nakazuje podporządkowanie się państwowemu prawu i zakazuje stosowania propagandy politycznej. To jedyne ograniczenia. „Nigdzie nie jest powiedziane, że dostojnicy kościelni czy inne osoby wierzące nie mogą wyrażać swoich przekonań i żyć w zgodzie z nimi” – czytamy w komentarzu. W ten sposób archidiecezja broni swojego prawa do udziału w dyskusji publicznej o ochronie życia ludzkiego we wszystkich jego fazach czy ochronie małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny. Podkreślono też, że „prawdziwy pluralizm musi wszystkim mieszkańcom kraju dawać możliwość uczestniczenia w tworzeniu społeczeństwa”. W przeciwnym razie zostanie ono osłabione.
Do tej kwestii odniósł się również abp José Luis Cháves Botello. Metropolita Antequery w oświadczeniu opublikowanym na stronie internetowej episkopatu Meksyku wyraził zaniepokojenie marginalizacją religii i głosu Kościoła w sprawach publicznych kraju. „Prawdziwa religia, poprzez życie i działalność swoich wyznawców, istotnie przyczynia się do tworzenia zdrowego społeczeństwa, do pełniejszego uznania godności ludzkiej i działania na rzecz społecznego dobra” – podkreślił abp Chávez Bodello.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.