Wczoraj popołudniu w ośrodku dla niewidomych w Laskach w wieku 106 lat zmarła Zofia Morawska. Przez prawie 80 lat służyła niewidomym i ociemniałym. Do 2007 r. była administratorką Zakładu dla Niewidomych w Laskach. Za swoją pracę otrzymała najwyższe polskie odznaczenie – Order Orła Białego.
Zofia Morawska była wybitnym ekspertem tyflologii czyli dziedziny zajmującej się nauczaniem pisania i czytania osób niewidomych. Od dziesięcioleci dbała o utrzymywanie kontaktu z ośrodkami zagranicznymi, starając się przenosić do Polski nowoczesne metody, osiągnięcia i rozwiązania techniczne w dziedzinie pracy z niewidomymi.
Znała biegle angielski, niemiecki, francuski i włoski. Od ósmego roku życia nie opuściła ani jednej codziennej Mszy świętej. Miała być zakonnicą, ale nie była zdolna dotrzymać przysięgi posłuszeństwa.
W 2004 roku Zofia Morawska została uhonorowana Nagrodą TOTUS w kategorii: "Promocja człowieka, praca charytatywna i edukacyjno wychowawcza". Powiedziała wówczas, że wszystko co w życiu otrzymała było „wielką łaską darmo daną”. - Najbardziej to, że mogłam pracować w tak pięknym miejscu jeszcze pod przewodnictwem Matki Róży Czackiej i ks. Władysława Korniłowicza. Dla mnie było to jednym wielkim szczęściem w życiu" – mówiła wtedy Zofia Morawska.
Urodzona w 1904 r. w znanej ziemiańskiej rodzinie Morawska kończyła gimnazjum sióstr urszulanek w Krakowie gdzie uzyskała maturę. Po studiach pedagogicznych na Uniwersytecie Jagiellońskim podjęła pracę jako nauczycielka w szkole sióstr prezentek. Po śmierci ojca w 1925 razem z matką przeprowadziła się do Warszawy.
Od 1930 r. jest związana z Towarzystwem Opieki nad Ociemniałymi w Laskach, organizowała warsztaty, świetlice, opiekę indywidualną, pośrednictwo pracy i opieki lekarskiej, zajmowała się także finansami Towarzystwa (była jego skarbnikiem), pozyskując przez lata środki i wielu sponsorów.
Za swoją działalność została odznaczona Orderem Orła Białego jako pierwsza Polka w historii orderu , a także uhonorowana nagrodą im. Alberta Schweitzera. Otrzymała ponadto Order Kawalera Gwiazdy Solidarności Włoskiej.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.