Somalijscy piraci porwali we wschodniej Afryce tankowiec z gazem płynnym (LPG) z 17-osobową załogą. Na pokładzie znajdował się niemiecki kapitan, dwóch Ukraińców i 15 Filipińczyków.
Andrew Mwangura ze wschodnioafrykańskiego programu pomocy marynarzom poinformował w niedzielę, że grecki statek "York" został porwany w sobotę po południu, około 12 godzin po wypłynięciu z kenijskiego portu Mombasa.
"Statek płynął pusty po rozładunku gazu w terminalu w Mombassie" - podał Mwangura.
Pirat, który przedstawił się agencji Reutera jako Hassan, powiedział przez telefon, że tankowiec płynie do portu Garad na środkowym wybrzeżu Somalii.
Pogrążona w chaosie Somalia jest idealną bazą dla piratów. Słaby rząd tego kraju jest zbyt zajęty walką z separatystami, by móc jeszcze patrolować wybrzeże i ścigać piratów na lądzie.
Wcześniej uwolniono trzech Izraelczyków, którzy przez 484 dni byli przetrzymywani w Strefie Gazy.
Co najmniej 54 osoby zginęły, a 158 zostało rannych w ostrzale artyleryjskim targu.
Zastąpił bp. dr. Mariana Niemca, który sprawował ten urząd w latach 2014-2024.