Powołana przez prezydenta USA Baracka Obamę niezależna ponadpartyjna komisja nie zdołała uzgodnić sposobów redukcji deficytu budżetowego. Deficyt ten wynosi obecnie 1,3 biliona dolarów i przyczynia się do powiększania długu publicznego.
Przedstawiony przez dwóch przewodniczących komisji plan zmniejszenia deficytu nie zyskał w piątek poparcia większości 14 (na 18) członków, co miało być warunkiem jego przyjęcia jako projektu odpowiedniej ustawy w Kongresie. Poparło go tylko 11 członków komisji.
Przewodniczący komisji, były szef kancelarii prezydenta Billa Clintona, Erskine Bowles, i były republikański senator Alan Simpson zaproponowali szereg niepopularnych politycznie posunięć, jak podniesienie wieku emerytalnego, eliminacja niektórych ulg podatkowych, np. odpisów od spłat kredytów hipotecznych, i podniesienie podatku za benzynę.
Obserwatorzy zwracają uwagę, że projekt, choć odrzucony przez komisję, cieszy się poparciem niektórych najbardziej liberalnych członków Kongresu z Partii Demokratycznej, podobnie jak niektórych bardzo konserwatywnych Republikanów. Uważa się to za sygnał, że politycy amerykańscy rozumieją pilną potrzebę redukcji deficytu i długu publicznego.
Demokratyczny senator Kent Conrad nazwał zadłużenie USA "największym zagrożeniem dla Ameryki, poza zagrożeniem terrorystycznym".
Inni ostrzegają, że jeżeli czołowi wierzyciele USA, jak Chiny, przestaną kupować amerykańskie obligacje skarbowe, doprowadzi to do katastrofy ekonomicznej na całym świecie.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.