Izraelscy strażacy walczący z olbrzymim pożarem w górach Karmel "niemal całkowicie" kontrolują płomienie, które rozprzestrzeniały się na północy kraju od czterech dni - poinformował w niedzielę minister ds. bezpieczeństwa publicznego Icchak Aharonowicz.
"Szacuję, że zakończymy to w ciągu najbliższych godzin" - dodał minister.
Podczas spotkania z premierem Benjaminem Netanjahu, który osobiście nadzoruje operację gaszenia pożaru, Aharonowicz sprecyzował, że samoloty strażackie są obecnie odpowiedzialne głównie za "ochładzanie ziemi, by uniknąć ponownego zapłonu".
Rzecznik straży pożarnej Joram Lewy oświadczył, że "obecnie aktywne są wyłącznie trzy małe skupiska ognia".
W akcji gaśniczej w niedzielę uczestniczyło około 30 samolotów i śmigłowców, które próbowały ugasić ostatnie skupiska płomieni. W pożarze na północy kraju, który strawił tysiące hektarów w masywie gór Karmel i szybko się rozprzestrzeniał, zginęło 42 ludzi. 17 tysięcy ludzi ewakuowano.
Z żywiołem walczyło ponad 3 tysiące strażaków i wiele samolotów gaśniczych, także z Wielkiej Brytanii, Rosji, Turcji, Francji i Cypru.
Izraelska policja zatrzymała dwóch 16-letnich braci podejrzanych o spowodowanie największego w historii kraju pożaru. Ogień najprawdopodobniej zaprószono przypadkowo.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.