Zniknęła furgonetka, w której znajdowały się wózki inwalidzkie zespołu Powerchair - włoskiej drużyny narodowej w piłce nożnej - mającego brać udział w obozie szkoleniowym w Jesolo od 13 do 16 maja.
A zdarzyło się to we wtorek rano, dzień przed zgrupowaniem, w apulijskim Trani, gdzie mieszkają reprezentanci Błękitnych. "W nocy grupa nieznanych sprawców ukradła samochód należący do Oltre Sport, którym miała podróżować część delegacji zaangażowanej w zgrupowanie organizowane przez Włoską Federację Paraolimpijską Powerchair Sport. W furgonetce znajdowały się także wózki inwalidzkie i sprzęt niezbędny do uprawiania sportu" - relacjonuje Jacopo Storni w "Corriere della Sera".
To miało być pierwsze zgrupowanie po zniesieniu obostrzeń pandemicznych. W Jesolo miały się spotkać włoskie reprezentacje Powerchair zarówno w hokeju (mistrzowie świata), jak i piłce nożnej. Kradzież uniemożliwiła ten długo oczekiwany przez zawodników wyjazd.
"To podły akt w stosunku do tych, którzy zasługują na wszelkie możliwe do wyobrażenia wsparcie" - skomentował Luca Pancalli, szef Włoskiego Komitetu Paraolimpijskiego. "To ciężki cios, wymierzony w marzenia i pasję tych nadzwyczajnych sportowców. Elektryczne wózki są podstawowym sprzętem, dzięki któremu mogą uprawiać tę dyscyplinę. Teraz ich cykl treningowy może zostać przerwany na jeszcze dłużej, i to nie z powodu pandemii, a z powodu niegodziwości jakichś osób. Mam nadzieję, że ci, którzy dopuścili się tego haniebnego czynu, zdadzą sobie sprawę z powagi sytuacji i szybko zwrócą to, co ukradli".
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.
Raport objął przypadki 79 kobiet i dziewcząt, w tym w wieku zaledwie siedmiu lat.