W Korei Południowej wprowadzono najwyższy stopień zagrożenia pryszczycą - poinformowało w środę w Seulu południowokoreańskie ministerstwo rolnictwa. Dotychczas wybito i spalono około 480 tys. sztuk trzody chlewnej, owiec i bydła.
By powstrzymać szybko rozprzestrzeniającą się chorobę prowadzone są szczepienia.
Epidemia pryszczycy spowodowała zamknięcie wszystkich bazarów, na których sprzedawano zwierzęta, co wywołało wzrost cen hurtowych wołowiny i wieprzowiny oraz prawdopodobnie doprowadzi do zwiększenia importu ze Stanów Zjednoczonych, Australii i Nowej Zelandii.
"Choroba rozprzestrzenia się w kilku regionach jednocześnie i obawiamy się, że przeniesie się na regiony dotychczas nią nieobjęte" - podało ministerstwo rolnictwa.
Według tego resortu rząd w Seulu podniósł alarm ze stopnia opisywanego jako "obserwuj" do najwyższego stopnia "poważny" dodając, że utworzono centrum do walki z chorobą, na którego czele stoi minister rolnictwa Ju Dzong Bok.
Obecna epidemia pryszczycy rozpoczęła się pod koniec listopada w mieście Andong na południowym wschodzie Korei Płd. Choroba nie jest niebezpieczna dla ludzi.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.