W sylwestrowy weekend w całym kraju doszło do 783 pożarów, w których zginęło 16 osób, 60 zostało rannych. Najtragiczniejszy był Nowy Rok - w 342 pożarach zginęło 9 osób, a 31 zostało rannych.
"To jeden z najtragiczniejszych świątecznych weekendów. Przykładowo w Nowy Rok 2010 r. doszło do większej niż obecnie liczby pożarów, o ponad 100. Zginęły w nich jednak 3 osoby, a 15 zostało rannych" - powiedział w poniedziałek PAP rzecznik komendanta głównego PSP Paweł Frątczak.
Jak dodał, do największej tragedii doszło w sobotę wieczorem w Eminowie (woj. łódzkie). W pożarze jednorodzinnego, drewnianego domu zginęło trzech mężczyzn. W tym samym województwie, Łaniętach całkowicie spaliło się poddasze w budynku wielorodzinnym. Trzy osoby zostały ranne, w tym dwoje dzieci, a z zagrożonych mieszkań trzeba było ewakuować 55 osób.
Do groźnych pożarów doszło w Szczecinie ( woj. zachodniopomorskie) - w bloku spaliły się dwa piętra, w sumie dziewięć mieszkań, i w Zabrzu (woj. śląskie), gdzie spalił się dach restauracji i hotelu "Klasyka". W tych dwóch przypadkach prawdopodobną przyczyną pożaru było nieumiejętne odpalanie petard.
Frątczak przypomniał, że w zimie do pożarów dochodzi często z powodów nieumiejętnego dogrzewanie się" - dodał rzecznik. "Możemy jedynie apelować o ostrożność i zachowywanie podstawowych zasad bezpieczeństwa" - podkreślił.
Przypomniał, że wszelkiego rodzaju grzejników nie można zostawiać włączonych po wyjściu z domu. Zaapelował też, by ustawiać je w odległości przynajmniej 50 cm od mebli, firanek, zasłon. "Jeśli wychodzimy z domu, nie zostawiajmy też włączonych lampek na choince" - dodał Frątczak.
Zaapelował o systematyczne sprawdzanie zarówno urządzeń grzewczych, jak i przewodów kominowych i wentylacyjnych. "Generalnie zasada jest taka, że jeśli ogrzewamy dom węglem lub drewnem, przewody kominowe i system grzewczy powinny być sprawdzane co trzy miesiące, a w przypadku gazu lub oleju opałowego - co pół roku. Co pół roku powinniśmy też sprawdzać przewody wentylacyjne" - dodał Frątczak.
Przypomniał też o zagrożeniu zatruciem tlenkiem węgla. "Pamiętajmy, że czad jest efektem niepełnego spalania paliwa w urządzeniach grzewczych. Następuje to w sytuacji, gdy nie ma dostarczonej odpowiedniej ilości tlenu, czyli np. gdy ograniczamy wymianę powietrza uszczelniając okna, drzwi przed zimnem czy zasłaniając kratki wentylacyjne. Sprawdzajmy więc instalacje i przewietrzajmy mieszkania" - zaapelował Frątczak.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.