Wiceszef amerykańskiej dyplomacji James Steinberg spotkał się w piątek w Pekinie z wysokiej rangi doradcą chińskiego rządu ds. zagranicznych Dai Bingguo. Waszyngton chce skłonić Pekin do wywarcia presji na Koreę Płn.
USA chcą wykorzystać wpływy Pekinu - głównego sojusznika Phenianu - i nakłonić nieprzewidywalny reżim w Korei Płn. do zrezygnowania z militarnych prowokacji, programu nuklearnego i powrotu do negocjacji pokojowych - pisze Associated Press.
Korea Płd. zaproponowała w tym tygodniu wstępne spotkanie z Północą, które ma się odbyć 11 lutego i przygotować obydwa kraje do podjęcia rozmów na wysokim szczeblu w sprawie obronności.
W piątek Phenian zaproponował rozmowy parlamentarne między obydwoma państwami, które pozostają formalnie w stanie wojny, ponieważ konflikt z lat 1950-1953 został zakończony jedynie zawieszeniem broni. Napięcie pomiędzy nimi znacznie wzrosło po zatopieniu w marcu południowokoreańskiego okrętu, na którym zginęło 46 marynarzy, o co Seul oskarża Phenian, oraz po ostrzelaniu w listopadzie przez Koreę Północną południowokoreańskiej wyspy Yeonpyeong.
Seul odrzucił tę inicjatywę natychmiast; południowokoreański minister ds. unifikacji Korei, Chun Hae-sung nazywał ją "rutynową, nieszczerą ofensywą" i przypomniał, że obydwie strony podjęły już przygotowania do rozmów o charakterze militarnym.
Korea Południowa zaproponowała też ostatnio Północy oddzielne (od negocjacji sześciostronnych) rozmowy, w których Phenian miałby potwierdzić swoją determinację do zrezygnowania z programu nuklearnego. Korea Płn. nie udzieliła jeszcze odpowiedzi.
Wstrząsy o sile 5,8 w skali Richtera w północno wschodniej części kraju.
Policja przystąpiła do oględzin wyciągniętej z morza kotwicy.
Ogień strawił tysiące budynków na obszarze ok. 120 km kw., czyli powierzchni równej San Francisco.
W stolicy władze miasta nie wystawią przeznaczonych do zbierania tekstyliów kontenerów.