Rodzina Batdavaa pozostanie w ośrodku dla cudzoziemców - zadecydował sąd w Przemyślu (Podkarpackie). Przychylił się tym samym do wniosku komendanta Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej, który chciał przedłużenia pobytu w ośrodku dla matki i najstarszego syna o 90 dni.
W poniedziałek sąd rozpatrywał w sumie pięć wniosków: trzy złożyli członkowie rodziny - domagali się w nich zwolnienia z ośrodka. Dwa wnioski złożył komendant BOSG. Chciał przedłużenia pobytu dla matki i najstarszego syna o 90 dni. Do złożenia takich wniosków obligowała go ustawa.
Jak wyjaśniła PAP rzeczniczka prasowa Sądu Okręgowego w Przemyślu Małgorzata Reizer, wnioski komendanta dotyczyły tylko osób, które złożyły wnioski o status uchodźcy.
Taki wniosek wcześniej, jeszcze w Krakowie, złożył ojciec, i sąd wydał postanowienie o przedłużeniu jego pobytu w przemyskim ośrodku o 90 dni.
Na decyzję przemyskiego sądu rodzinie przysługuje prawo złożenie zażalenia w ciągu siedmiu dni.
Jak powiedziała PAP rzeczniczka prasowa Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej kpt. Elżbieta Pikor, decyzja sądu nie oznacza, że rodzina będzie musiała pozostać w ośrodku 90 dni.
"Jeśli szef Urzędu ds. Cudzoziemców wyda wobec nich merytoryczną decyzję, Straż Graniczna się jej podporządkuje i rodzina opuści ośrodek" - dodała.
Według rzeczniczki Urzędu ds. Cudzoziemców Ewy Piechoty, decyzja taka może zapaść w ciągu dwóch tygodni.
"Jako urząd robimy wszystko, żeby ta rodzina pozostała w kraju i mogła tu legalnie mieszkać. Mamy pewną propozycję dla nich, ale najpierw musimy ją skonsultować z innym organem państwowym - nie mogę powiedzieć jakim. Jeśli nasza propozycja spotka się z przychylnym przyjęciem tej instytucji, to wydana zostanie decyzja szefa urzędu" - zaznaczyła Piechota.
Pięcioosobowa rodzina Batdavaa przebywa w Polsce od 2000 r., mieszkają w Krakowie; najmłodszy syn urodził się już w naszym kraju. Rodzina, mimo że od 12 lat przebywa w Polsce, dotąd nie zalegalizowała swego pobytu. Na początku bieżącego roku, została umieszczona w ośrodku dla uchodźców w Przemyślu; grozi jej deportacja do Mongolii.
Dwóch starszych synów to studenci krakowskiej Akademii Górniczo-Hutniczej, w ubiegłym tygodniu 22-letni Khasha Erdene Batdavaa obronił na uczelni pracę inżynierską. Natomiast najmłodszy z braci, Karol - urodzony w Polsce - chodzi do szkoły podstawowej.
W swojej katechezie papież skoncentrował się na scenie pojmania Jezusa.
2,1 mld. ludzi wciąż nie ma dostępu do bezpiecznej wody pitnej.
Sytuację nauczycieli religii pogarsza fakt, że MEN dał im za mało czasu na przekwalifikowanie się.