Blisko tonę ubrań dla dzieci z Afganistanu zebrano w ramach zbiórki poznańskiej Fundacji "Redemptoris Missio". Planowany jest transport odzieży polskim samolotem wojskowym.
Organizatorzy akcji mówią, że pomoc jest bardzo potrzebna, bo w zeszłym roku w Afganistanie zamarzło więcej ludzi niż zginęło od wybuchów bomb. Połowa ofiar zamarznięcia to dzieci.
Cała akcja trwała trzy tygodnie, włączyło się w nią tysiące osób z całej Polski. Jak powiedziała PAP koordynatorka akcji, Justyna Janiec-Palczewska, w tym tygodniu z Poznania wyjadą dwa transporty odzieży.
"Wtorkowy transport będzie składał się ze 168 kartonów wypełnionych w całości ciepłą, zimową odzieżą. Do fundacji codziennie docierają dziesiątki paczek z całej Polski. Najwyższa z darowizn przekazanych na ten cel wynosiła 5 tys. zł. Ponad 1000 rzeczy było robionych ręcznie na drutach lub szydełku - rekordzistka - siostra urszulanka Cecylia Śmiech zrobiła własnoręcznie 150 czapeczek" - powiedziała.
Wśród ponad 10 tys. sztuk odzieży najwięcej jest właśnie czapek - ponad 1500 sztuk. Wśród darów znalazły się również drobne upominki dla dzieci: przybory szkolne i maskotki.
Zgromadzona odzież zostanie przewieziona na lotnisko wojskowe do Wrocławia, skąd po odprawie celnej będzie transportowana bezpośrednio do Afganistanu najbliższym wojskowym samolotem.
Dary można przekazywać do siedziby fundacji w Poznaniu jeszcze do 3 lutego.
W ubiegłym roku, dzięki podobnej akcji, zebrano kilka tysięcy sztuk nowych ubrań, a także przybory szkolne.
Fundacja Pomocy Humanitarnej "Redemptoris Missio" jest też organizatorem akcji "Ołówek dla Afryki". W ramach prowadzonej na początku roku zbiórki udało się zgromadzić kilkaset tysięcy ołówków i długopisów dla afrykańskich dzieci. Prowadzi też akcję "Puszka dla maluszka", zbiórkę puszek na zakup leków ratujących życie dzieci w Afryce.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.