40 chrześcijan, którzy ocaleli w październikowym zamachu na katedrę w Bagdadzie, zasiadło w pierwszym rzędzie w Lourdes podczas obchodów dnia chorego.
Są oni wciąż leczeni we Francji, a na modlitwę w Grocie Objawień zostali zaproszeni przez biskupa Lourdes. Podróż sfinansowała organizacja pomagająca chrześcijanom na Wschodzie (Oeuvres d'Orient).
Nikt z nich nie przewiduje powrotu do domu. Ich spojrzenia wydają się być głębokie i puste z powodu utraty bliskich. Obecne były matki dwóch księży, 30- i 27- letniego, którzy byli pierwszymi celami terrorystów.
Jedna z tych kobiet, sama ranna w rękę i nogę, straciła także na własnych oczach drugiego syna. Nie może mówić. Jej córka mówi za nią: „Przyszłyśmy modlić się do Matki Bożej z Lourdes, aby chroniła chrześcijan. Oczywiście, przebaczamy! Nasz Pan prosił nas, byśmy przebaczali”. Jej głos zanika w szlochu...
W Iraku chrześcijanie stali się celem licznych aktów przemocy. Uciekając przed nią, wielu z nich osiedliło się w Kurdystanie i w sąsiednich państwach, w Europie, w Ameryce Północnej i Australii. Spośród około miliona chrześcijan żyjących w Iraku przed inwazją amerykańską dzisiaj pozostało tam jedynie około połowy.
„Ich obecność tutaj przypomina nam – napisano na stronie internetowej sanktuarium - że Lourdes pozostaje sanktuarium powszechnego braterstwa, gdzie jedność narodów i ich pojednanie jest przeżywane we wspólnej nadziei”.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.