Po kilku tygodniach spokoju na ulice Tunisu znów wyszli manifestanci; demonstrowano przeciw tunezyjskim ruchom islamistycznym, apelując o religijną tolerancję po tym, gdy grupa ekstremistów zabiła polskiego księdza.
Blisko 15 tys. manifestantów zareagowało na śmierć polskiego księdza; protestujący skandowali: "Terroryzm nie jest tunezyjski" i "Religia jest sprawą prywatną".
34-letniego polskiego salezjanina znaleziono w piątek z podciętym gardłem w garażu prywatnej szkoły religijnej w podmiejskiej dzielnicy Tunisu, Manubie.
Ruch islamistów w Tunezji ożywił się i zaczął organizować po obaleniu prezydenta Ben Alego, który przez dwie dekady swych rządów tłumił aspiracje muzułmańskich ekstremistów.
Kilkuset manifestujących wzywało do obalenia tymczasowego rządu Tunezji.
Trzy tysiące osób zebrało się pod ambasadą Francji, domagając się wydalenia z kraju francuskiego ambasadora, który znalazł się na celowniku lokalnych mediów po szorstkich wypowiedziach dla państwowej telewizji.
Demonstracje nie były nadzorowane przez znaczące siły bezpieczeństwa - pisze Reuters - ale budynek ministerstwa spraw wewnętrznych, który pozostaje otoczony barierą z drutu kolczastego, strzeżony był w sobotę przez żołnierzy, a niektórzy z nich byli uzbrojeni w karabiny maszynowe.
Sytuacja wewnętrzna w Tunezji jest nadal niestabilna. Sprawujący władzę od 23 lat prezydent Zin el-Abidin Ben Ali zbiegł z kraju 14 stycznia w następstwie trwających od tygodni demonstracji, których uczestnicy domagali się poprawy warunków życia i politycznej liberalizacji.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.