Banki w Strefie Gazy zostały zamknięte w czwartek w proteście przeciwko kontrolującemu to terytorium Hamasowi, który skonfiskował 250 tys. dolarów, przeznaczone jakoby do nielegalnego transferu na rzecz władz Autonomii Palestyńskiej.
Policjanci Hamasu zjawili się w środę w oddziale Palestyńskiego Banku Inwestycyjnego w Gazie, żądając wydania im pieniędzy z konta Palestyńskiego Funduszu Inwestycyjnego - poinformował pracownik tej placówki. Policjanci oświadczyli, że w razie odmowy użyją siły. Fundusz ma poparcie rezydujących na Zachodnim Brzegu Jordanu władz Autonomii Palestyńskiej, które są skonfliktowane z Hamasem.
Po kilkugodzinnej dyskusji policjantom wydano worki z gotówką w izraelskich szeklach o równowartości 250 tys. dolarów. Nadzorujący sektor bankowy na Zachodnim Brzegu i w Strefie Gazy Palestyński Zarząd Monetarny określił ten akt jako "rabunek z bronią w ręku". Zarząd zażądał jednocześnie zwrotu zagarniętych pieniędzy.
Hamas twierdzi, że Palestyński Fundusz Inwestycyjny nielegalnie transferował pieniądze ze Strefy Gazy. Kierownictwo funduszu odpiera ten zarzut jako bezpodstawny.
W czwartek mimo strajku większości banków w Strefie Gazy otwarte pozostawały tam oddziały Narodowego Banku Islamskiego, podporządkowanego Hamasowi, który przez Stany Zjednoczone i Unię Europejską jest uznawany za organizację terrorystyczną.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.