Wśród dokumentów, których szukali agenci FBI podczas rewizji w posiadłości Donalda Trumpa, były te związane z bronią jądrową - podał w czwartek "Washington Post", powołując się na źródła wtajemniczone w śledztwo. Gazeta nie podała, czy agenci znaleźli poszukiwane dokumenty.
Informatorzy gazety nie podali też, czy dokumenty dotyczyły broni posiadanej przez USA, czy inne państwa.
Szczegółów na temat śledztwa nie podał też wcześniej prokurator generalny Merrick Garland swoim pierwszym wystąpieniu na temat przeszukania, jednak oznajmił, że jego resort podjął nadzwyczajny krok i wniósł o upublicznienie nakazu rewizji wraz z listą przedmiotów zabranych podczas przeszukania. Garland motywował to interesem publicznym, m.in. w świetle wypowiedzi Trumpa oskarżających FBI i prokuraturę o nadużycia.
Wcześniej "New York Times" podał, że przyczyną przeszukania było podejrzenie - m.in. na podstawie zeznań świadka - że mimo kilku prób odzyskania niejawnych dokumentów przez Administrację Archiwów Narodowych, w Mar-a-Lago nadal znajdowały się wrażliwe dokumenty, w tym te mające znaczenie dla bezpieczeństwa narodowego.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.