Naszym mottem nie jest "nic mnie to nie obchodzi", ale "mnie to interesuje" - mówił papież Franciszek młodzieży z włoskiej Akcji Katolickiej w sobotę w Watykanie. Przestrzegał przed obmawianiem innych, bo, jak stwierdził, jest to rzecz "diabelska".
"Chrześcijanin interesuje się rzeczywistością społeczną i wnosi swój wkład" - powiedział papież w czasie audiencji. Podkreślił: "Nauczyliśmy się, że ludzkie ubóstwo nie jest przeznaczeniem dotykającym niektórych nieszczęśników, ale prawie zawsze owocem niesprawiedliwości, który trzeba wykorzenić".
Franciszek zwrócił uwagę na to, że szerzące się zjawisko indywidualizmu, zamknięcia w prywatnym świecie lub w małych grupach "zakaża także wspólnoty chrześcijańskie".
"Jeśli się zastanowimy, to jesteśmy wszyscy trochę pod wpływem tej egoistycznej kultury" - zauważył.
Młodym katolikom mówił także, że muszą unikać obmawiania innych. "To zawsze jest narzędzie robienia kariery, autopromocji, ubrudzenia kogoś innego, by samemu iść naprzód" - stwierdził. "Obgadywanie nie jest chrześcijańskie, jest diaboliczne, bo dzieli" - ocenił papież.
Zaapelował: "Nigdy nie obmawiaj innego, a jeśli masz coś do kogoś, idź i powiedz mu to prosto w twarz. Czasem możesz dostać pięścią, ale powiedziałeś prawdę, prosto w twarz, z braterską miłością". Zdaniem papieża "ukryta krytyka to rzecz diabelska".
Franciszek wyraził też przekonanie, że Kościół "nie idzie naprzód dzięki zebraniom". Położył nacisk na centralne znaczenie parafii.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.