Na listach wyborczych PO zabraknie nazwisk głównych bohaterów afery hazardowej. Nie wystartuje też senator Krzysztof Piesiewicz. To wynik decyzji premiera Donalda Tuska – pisze "Super Express".
- Na jednym z ostatnich spotkań przypomniał nam, że kandydaci na listach mają być czyści jak łza. Wszyscy wiemy, że to będzie bardzo ostra kampania. Dlatego nasi politycy nie mogą mieć nic na sumieniu – powiedział „Super Expressowi” ważny poseł PO.
Dlatego na listach wyborczych nie znajdzie się były minister sportu i skarbnik PO Mirosław Drzewiecki oraz były szefa jej klubu Zbigniew Chlebowski. Obaj politycy zostali usunięci przez lidera PO z politycznego pierwszego planu po medialnych doniesieniach, że mieli oni lobbować na rzecz potentatów branży hazardowej.
Premier nie chce też, by do parlamentu startował senator Krzysztof Piesiewicz. Wokół osoby senatora wybuchł skandal, kiedy media ujawniły filmik pokazujący go, gdy zażywał narkotyki. Prokuratura chce postawić senatorowi zarzut posiadania narkotyków i nakłaniania do ich zażywania. Podobno Piesiewicz sam zrezygnował z kandydowania.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.