Pielgrzymie szlaki, które w sierpniu zapełniają się pątnikami, stanowią próbę, okazję do sprawdzenia siebie w świetle relacji: z Bogiem, drugim człowiek i samym sobą.
Doświadczenie wędrowania dokonuje się we wspólnocie złożonej często z przypadkowych ludzi, których łączy jednak wspólny cel. Pielgrzym podąża z nadzieją, która pozwala mu na pokonywanie przeszkód i stawianie kolejnych kroków, mimo różnych wątpliwości i znaków zapytania. Nadzieja bowiem jest oparta na obietnicy, jak w przypadku biblijnego Abrahama, który uwierzył nadziei wbrew nadziei. Pielgrzymka to wyjście w drogę, opuszczenie bezpiecznej przystani, kręgu przyzwyczajeń oraz utartych schematów czy dotychczasowych pewników.
W bulli papieża Franciszka ogłaszającej Jubileusz Zwyczajny Roku 2025 możemy przeczytać: „Wyruszanie w drogę jest typowe dla tych, którzy poszukują sensu życia. Piesze pielgrzymowanie bardzo sprzyja odkrywaniu na nowo wartości milczenia, wysiłku i tego, co istotne” (SNC 5). Człowiek pielgrzym jest wciąż w drodze, w ruchu, otwarty na nowe powiewy Bożego Ducha. A o Polakach mówi się wręcz, że mają duszę pielgrzyma. I coś w tym jest. Podążając na spotkanie z Bogiem, z odciskami na stopach, w sercach niosą dziękczynienia, prośby i błagania. To ważny dla wielu czas „rekolekcji w drodze”, ładowania duchowych akumulatorów. Ale są również tacy, którzy z różnych racji nie mogą przejść pieszo trasy pielgrzymkowej. Pozostaje im więc włączenie się w to piękne dzieło przez towarzyszenie duchowe czy drobne ofiary podejmowane w intencji pielgrzymki.
Pielgrzymka stanowi przypomnienie, iż autentycznym, prawdziwym świadkiem Boga może być tylko ten, kto Go doświadczył we własnym życiu. A takie spotkanie dokonuje w człowieku niezwykłej przemiany. Nie pozwala mu biernie przyglądać się tym, którzy potrzebują pomocy, którzy czują się w swoim nieszczęściu opuszczeni i osamotnieni. Daje siłę, aby aktywnie i z odwagą budować wspólnotę Kościoła, której konkretnymi przejawami żywotności są reakcja na krzywdę, zło i niesprawiedliwość. W ten sposób uczniowie Jezusa stają się budowniczymi kultury solidarności w naszym, coraz bardziej podzielonym i spolaryzowanym społeczeństwie. Tylko człowiek Boży, przesiąknięty ewangelicznym spojrzeniem na świat może czynić ten świat lepszym.
Podążanie pielgrzymim szlakiem to wyjście z bezpiecznej przystani. Wyruszenie w drogę nie zmienia nas mechanicznie w świętych – zabieramy ze sobą wszystkie nasze słabości, które szlak poddaje próbie. A ten nie gwarantuje nam niczego – dotarcia do celu, wygód, niezwykłych spotkań czy widowiskowych wzruszeń. Pielgrzymka jako forma rekolekcji w drodze stwarza natomiast okazję do modlitwy czy duchowej przemiany. I dlatego pielgrzymka jest tak dobrą metaforą samej wiary: idziemy bowiem nawet wtedy, gdy zostają nam już tylko puste dłonie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Bilans ofiar może jednak się zmienić, bo wiele innych osób jest rannych.
Tradycja niemal całkowicie zanikła w okresie PRL-u. Dziś odżyła.